Boniecki chce zwołać okrągły stół katolików. "Do czegośmy doprowadzili?"

- Zmroziło mnie, kiedy ktoś spytał, czy należę do tego samego Kościoła co ojciec Rydzyk - pisze ks. Adam Boniecki w najnowszym wydaniu "Tygodnia Powszechnego". I pyta: - Do czegośmy doprowadzili?

- Sprawujemy tę samą Eucharystię, te same sakramenty, głosimy tę samą Ewangelię, uznajemy władzę tego samego papieża i tych samych biskupów, czcimy tych samych świętych i prawdopodobnie w seminarium uczyliśmy się z tych samych podręczników, byliśmy duszpasterzami akademickimi w tym samym Krakowie, choć nie w tym samym czasie... Ktoś teraz pyta, czy jesteśmy w tym samym Kościele? - pyta ks. Adam Boniecki.

Czy Boniecki działa legalnie?

Były redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego" wspomina, kiedy tuż przed jednym z kilkudziesięciu spotkań z czytelnikami, jakie odbył w ciągu kilku ostatnich miesięcy, lokalny ksiądz proboszcz zadzwonił do klasztoru marianów (zgromadzenie, do którego należy Boniecki) oświadczając, że sobie "nie życzy", aby doszło do spotkania. - Jeśli spotkanie się odbędzie, informował, nagra jego przebieg i w najbliższą niedzielę z ambony będzie dementował wszystko, co powiem. Zapowiadała się absurdalna awantura, więc razem z organizatorami ze spotkania zrezygnowaliśmy - opisuje.

Był także przypadek wypytywania przełożonych ks. Bonieckiego o legalność jest spotkań.

Zwołujemy?

Ksiądz Boniecki podkreślał, że większość jego rozmówców martwi się nie tyle różnicami w stylu głoszenia nauki Kościoła, co wzajemnymi oskarżeniami o to, że ten, czy inny nie jest "prawowitym katolikiem". - Uczestniczący w jednym ze spotkań emeryt, zasłużony dyplomata o ogromnym doświadczeniu, sugerował w rozmowie ze mną konieczność zwołania "okrągłego stołu" polskich katolików.(...) Zwołujemy? - pyta na koniec.

Przeczytaj cały tekst >>

TOK FM PREMIUM