Korespondent Polskiego Radia w Izraelu wyrzucony z pracy. Za wpis na blogu
"Tym korespondentem (w Izraelu) jestem ja, a przestałem być współpracownikiem IAR wczoraj wieczorem, gdyż ponoć na tym skromnym blożku publicznie obraziłem ich 'dziennikarza - Jarosława Kociszewskiego'. Półtora miesiąca temu opisałem , jak kiedyś w Gazie Arafat czule ucałował go w nadstawione usłużnie czółko" - pisze Barbur na blogu w serwisie Wirtualnemedia.pl.
Barbur wpis o redakcyjnym koledze zamieścił jednocześnie w serwisie Salon24.pl i branżowym portalu Wirtualmedia.pl.
Wzory z czasów komuny
Były korespondent określa decyzję dyrekcji IAR jako "komiczną", która wraz z treścią wypowiedzenia przypomina "niezapomniane wzory z czasów komuny".
Autor wpisu cytuje swojego byłego dyrektora: "W związku z zamieszczeniem na Pana blogu obraźliwego dla dziennikarza Polskiego Radia wpisu i złamaniem elementarnej zasady, że ewentualnych pretensji lub obraźliwych ocen wobec osób zatrudnionych w tej samej korporacji nie zamieszcza się na forum publicznym, IAR rezygnuje ze współpracy z Panem ze skutkiem natychmiastowym".
Barbur tłumaczy się: "Opisałem jedynie w żartobliwym tonie na prywatnym blogu prawdziwe zdarzenie, którego miałem zaszczyt być świadkiem wraz z wieloma innymi ludźmi mediów. Red. Jarosław Kociszewski, już wtedy jako korespondent polskich mediów, ucałowany został z przysłowiową serdecznością w czoło przez kojarzonego od dziesięcioleci z międzynarodowym terroryzmem Jasera Arafata".
Eli Barbur to wieloletni korespondent polskich mediów na Bliskim Wschodzie. W wyniku wydarzeń marcowych wyjechał do Kopenhagi, potem do Izraela. Po 1989 roku współpracował m.in. z Wprost, TVP, TVN 24, RMF FM.