Wszystkie ofiary afery Amber Gold: Tuskowie, Wajda, Wałęsa, Gryzelda i Filip...
A wszystko zaczęło się od problemów linii lotniczych OLT Express, które w lipcu odwołały część lotów, by ostatecznie ogłosić plajtę. I to wraz z początkiem kłopotów OLT wzrok wszystkich skierował się na Amber Gold, inną spółkę Marcina P., właściciela linii lotniczych.
"Dziennik": Puste konta Amber Gold, nie ma też złota >>>
Im bardziej powiększała się skala problemów P., tym więcej pojawiało się wątków i zarzutów wobec instytucji i osób, które w jakikolwiek sposób, kiedykolwiek miały styczność z interesami szefa Amber Gold. Poznaj wszystkich tych, którym dostało się przy okazji afery Marcina P.
Ofiara 1. Michał Tusk
Do tej pory najgłośniejszą ofiarą postronną problemów Marcina P. jest Michał Tusk. Syn premiera pracował kiedyś w "Gazecie Wyborczej", potem na gdańskim Porcie Lotniczym im. Lecha Wałęsy. Kiedy jednak wyszła na jaw afera Amber Gold, Michał Tusk przyznał od razu , że współpracował też z liniami lotniczymi OLT. Przy okazji wyznał inne swoje grzechy, m.in. że pracując jeszcze jako dziennikarz, podjął współpracę z firmą P. jako doradca ds. public relations - pomagał m.in. w autoryzacji wywiadów prezesa OLT i proponował trasy lotnicze, które - jego zdaniem - mogłyby być opłacalne dla nowego przewoźnika. Po przejściu z "Gazety" do Portu Lotniczego w Gdańsku Tusk wciąż pracował dla firmy Plichty.
"FAZ" o kłopotach syna premiera Tuska. "Siedzi w samym oku cyklonu" >>>
Co stało się ostatecznym zarzutem wobec Michała Tuska? Konflikt interesów. Jako dziennikarz doradzał prywatnej firmie (której opisywaniem się zajmował), jak kontaktować się z mediami, a jako pracownik portu lotniczego miał - wg Marcina P. - przekazywać firmie OLT poufne informacje.
Sprawą Michała Tuska media żyły ponad tydzień . Jej zwieńczeniem była konferencja prasowa Donalda Tuska. Premier stanął w obronie swojego syna. - Mówiłem mu: Uważaj, chłopie, to nie jest dobry pomysł, aby wchodzić w kontakty z takimi ludźmi, którzy mieli kłopoty z prawem - tłumaczył szef rządu. I dodał: - To naprawdę nie mój syn jest negatywnym bohaterem tej sprawy Amber Gold. Czasami w ostatnich dniach można mieć wrażenie, że to mój syn założył Amber Gold, a ktoś inny występuje dzisiaj w roli moralnego mentora. Ale myślę, że to już nie jest nadużycie, tylko rzecz całkowicie niedopuszczalna.
Ofiara 2. Donald Tusk
Przez syna do ojca - wraz z gęstniejącą atmosferą wokół Michała Tuska, coraz więcej osób spoglądało w stronę jego ojca - premiera. No bo skoro szef rządu nadzoruje pracę służb specjalnych, to pewnie wiedział o problemach Amber Gold i Marcina P., a co za tym idzie - mógł ostrzec swojego syna. To zaś stanowiłoby złamanie prawa. Do tego pojawił się jeszcze inny zarzut: instytucje państwowe zawiodły, skoro nie dość skutecznie ostrzegały przed ryzykiem inwestycyjnym w Amber Gold.
Tusk chciał POgrillować PSL, a sam jest rolowany [BLOG] >>>
Premier miał się z czego tłumaczyć. I to też zrobił: powiedział, że nie można oczekiwać od niego, by publicznie ostrzegał przed firmami i osobami, do których sam stracił zaufanie. Podkreślił, że szef rządu nie powinien występować w roli Temidy czy "wielkiego ostrzegającego". Zorganizował też posiedzenie Komitetu Stabilności Finansowej i ocenił, że służby państwowe, w tym Komisja Nadzoru Finansowego, zadziałały zgodnie z procedurami. Zwrócił jednak uwagę na dość "pasywną rolę" niektórych prokuratorów i sędziów.
Ofiara 3. Zakład Ubezpieczeń Społecznych
Na fali krytyki Amber Gold w czwartek w internecie zaczęła krążyć przygotowana anonimowo tabelka prezentująca zestawienie niektórych cech firmy Amber Gold i... Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
"Hit" sieci - ZUS jak Amber Gold? "Straszny populizm - jest zasadnicza różnica..." >>>
Z tego porównania, działającego na korzyść Amber Gold, wynikałoby, że ZUS to również piramida finansowa, a od Amber Gold różni ją m.in. to, że z ZUS-em nie ma umowy, a z firmą Marcina P. - tak; Amber Gold pozwalało na wypłatę własnych środków w dowolnym momencie, a ZUS nie; wysokość wpłat w AG była dobrowolna, w ZUS-ie - nie; na dodatek, jeżeli Amber Gold nie wypłaci środków, to istnieje możliwość zwrócenia się do sądu, jeżeli zaś zrobi to ZUS, to - wg tabelki - nie można nic zrobić.
To krążące zestawienie jest jednak porównaniem dwóch zupełnie różnych instytucji - przekonywał na Tokfm.pl Maciej Głogowski, szef redakcji ekonomicznej radia TOK FM . - Pieniądze w ZUS są gwarantowane przez państwo. W Amber Gold - nie - zauważył. Tylko co to oznacza? M.in. to, że gdybyśmy uznali ZUS rzeczywiście za piramidę finansową, to w razie jej upadku państwo ma szereg możliwości "dorzucenia" do niej pieniędzy, np. poprzez podniesienie podatków czy emisję obligacji. To zaś oznacza, że ostatecznie "klienci" tej "piramidy" swoje pieniądze otrzymają. Amber Gold takich zabezpieczeń nie posiadało.
Ofiara 4. Andrzej Wajda i Lech Wałęsa
W związku z problemami Amber Gold dostało się także tym, którzy od firmy Marcina P. dostali jakiekolwiek dotacje. Np. Andrzejowi Wajdzie, którego kręcony właśnie film "Wałęsa" miał być współfinansowany przez Amber Gold . A jak sam tytuł wskazuje - dostać się musiało też tytułowemu bohaterowi.
Zareagował europoseł Jacek Kurski. - Byłoby czymś niezwykle niestosownym, niemoralnym, symbolicznie hańbiącym dla samego bohatera tego filmu, gdyby ten filmowy pomnik Lecha Wałęsy zbudowany był na krzywdzie tysięcy Polaków oszukanych przez firmę Amber Gold, która jest sponsorem i donatorem filmu - zaapelował.
Wałęsa: niech Wajda zrobi coś, aby nie brudzono mojego nazwiska >>>
Na reakcję czekać długo nie musiał, gdyż do apelu przyłączył się... sam Lech Wałęsa. - Wajda powinien coś zrobić, powinien zdjąć - sam Wajda, ja nie będę mu nic sugerował - z mojego nazwiska takie odium. Chciałbym, żeby nie brudzono mojego nazwiska. Głęboko wierzę, że Wajda jako człowiek poczciwy coś zrobi, żeby oczyścić moje nazwisko - stwierdził b. prezydent.
Nie wiadomo, ile pieniędzy na produkcję miała przeznaczyć firma Amber Gold. Wiadomo jednak, że już tego nie zrobi - o tym, że ostatecznie spółka nie będzie sponsorem "Wałęsy" poinformował producent filmu Michał Kwieciński podczas konferencji prasowej w Warszawie.
Ofiara 5. Gryzelda i Filip?
A właściwie szef Miejskiego Ogrodu Zoologicznego w Gdańsku, które od P. i jego żony otrzymało 1,6 mln zł. Teraz dyrektor został postawiony w trudnej sytuacji: część pieniędzy może zwrócić, ale... nie trafią one do poszkodowanych przez Amber Gold.
Pierwsza z darowizn małżeństwa P. - 120 tys. złotych - poszła na poprawę warunków życia dwóch gibonów - Gryzeldy i Filipa. Kolejne pieniądze zostały przeznaczone na lwy. "1,5 mln zł od Amber Gold sprawy lwów nie załatwia, ale pozwoliło mocno wejść w prace nad ich siedzibą. Miasto będzie musiało dołożyć 4 mln zł. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, prawdopodobnie w 2015 r. w Oliwie zamieszka lew z trzema samicami. To dla zoo wielka szansa. Dzięki żyrafom roczna liczba gości wzrosła z 270 tys. do 420 tys. Lwy pozwolą zapewne przekroczyć pół miliona" - czytamy w "Wyborczej".
Dyrektor zoo ma problem - nie wie, co zrobić z resztą pieniędzy. Zaznacza, że gdyby nie poszły one na zoo, to i tak nie trafiłyby z powrotem do poszkodowanych, lecz do... skarbu państwa.
Kolejne ofiary: Rzeczpospolita, Wyborcza, Adamowicz, kościół św. Mikołaja...
W niezręcznej sytuacji w związku pieniędzmi Amber Gold są także inni, m.in. "Rzeczpospolita" (Amber Gold widniał do niedawna jako partner serwisu internetowego gazety), "Gazeta Wyborcza" (której dwa oddziały regionalne organizowały spotkania z cyklu "Biznes, ludzie, pieniądze", a których partnerem był Amber Gold) oraz... kościół św. Mikołaja w Gdańsku, który dostał od firmy Marcina P. ponad milion złotych na renowację zabytków sztuki sakralnej.
Dostaje się także prezydentowi Gdańska Pawłowi Adamowiczowi z PO za to, że - jeszcze zanim wybuchła afera Amber Gold - określił jeden z biznesów P. mianem "innowacyjności". I tu swoją okazję dojrzało PiS: poseł Mastelarek napisał list do Adamowicza, w którym zaapelował: "Jako osoba publiczna powinien pan publicznie wytłumaczyć się z kontaktów ze spółką Amber Gold i wyjaśnić, dlaczego tak pan zachwalał jej działalność".
Prezydent Gdańska wytłumaczył się, ale "Gazecie Wyborczej". Podkreślił, że nie mówił o Amber Gold, lecz o innej spółce P. - OLT Express, która jeszcze wtedy funkcjonowało na rynku.
-
Rząd opozycji zgrilluje PiS? "Wyborcy mają obiecane igrzyska i je dostaną" [podcast DZIEŃ PO WYBORACH]
-
Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu
-
O czym jest "Zielona granica"? "Polska jest tam na drugim planie"
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
-
Opera na obrzeżach Łazienek Królewskich. Część mieszkańców oburzona. "Co oni robią?"
- Przyjeżdża znad morza w góry, by zorganizować biegi. "Ludzie nie wiedzą, że tu są tak piękne tereny"
- Rodzice związani z PiS zablokowali szkole wyjście na "Zieloną granicę". "Zostałam w to wkręcona"
- Łódzka odsłona afery wizowej. Szczerba o "załatwiaczach". "To nas przeraziło"
- Horror na S7 pod Warszawą. Auto zderzyło się z łosiem. Trzy osoby ranne, w tym dziecko
- Prawo i Sprawiedliwość ucieka konkurentom. Konfederacja wraca na podium [SONDAŻ]