Gdzie utknęła skarga KNF na Amber Gold? To prokurator z Gdańska nie przekazał jej Seremetowi

PRZEGLĄD PRASY. Skarga Komisji Nadzoru Finansowego, która ostrzegała o wątpliwościach wokół firmy Amber Gold, wpłynęła do prokuratury generalnej już w 2011 r., ale nie trafiła na biurko prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta. Dlaczego? Według "Rzeczpospolitej", dokument utknął u Piotra Wesołowskiego - prokuratora z Gdańska i wicedyrektora Biura Prokuratora Generalnego.

Skarga KNF zamiast do Seremeta trafiła w końcu prokuratury okręgowej w Gdańsku, a ta - po trzech miesiącach - przekazała ją prokuraturze rejonowej. Seremet twierdzi, że było to zaniedbanie. Wczoraj w Sejmie prokurator generalny ogłosił, że zażądał od kierownictwa Biura Prokuratora Generalnego wyjaśnień, dlaczego pismo z KNF do niego nie dotarło. - Dotychczasowa praktyka (dotycząca przesyłania dokumentów - red.) powinna była wykluczyć taki przypadek - podkreślał Seremet.

"Rzeczpospolita" pisze dziś, że decyzję o nieprzekazaniu dokumentu Seremetowi podjął Piotr Wesołowski - pracownik Biura Prokuratora Generalnego od lat związany z gdańską prokuraturą, "wpływowa postać". - Seremet straci do niego zaufanie i nawet, jeśli Wesołowski chciał dobrze, to wygląda, jakby próbował otworzyć ochronny parasol nad kolegami z Gdańska - komentuje w "Rz" jeden ze śledczych dobrze orientujących się w gdańskich powiązaniach.

Więcej w dzisiejszej "Rzeczpospolitej"

TOK FM PREMIUM