Czytelnik: "To ja opublikowałem te dokumenty". [INSTRUKCJA TECHNIK SPRZEDAŻY - FOTO]
- Pracowałem tam dość krótki okres, to jest coś po prostu przerażającego. Jak dla mnie to ci ludzie powinni wszyscy siedzieć, bo taka bezwzględność, z jaką traktuje się tam klienta, zwłaszcza starszego... - mówi portalowi Gazeta.pl 30-letni pan Andrzej (imię zmienione).
Jak zdobył wewnętrzne dokumenty firmy, opisujące sprytne techniki namawiania ludzi do kupna dekoderów Cyfry Plus?
- Byłem na rozmowie kwalifikacyjnej, przeszedłem ją pozytywnie. Osoby, którym się to uda, muszą się po prostu tych prezentacji nauczyć. Swoją drogą - w ogłoszeniu o pracę były trzy stanowiska, a w efekcie zostawało się po prostu akwizytorem - opowiada.
Poszukaliśmy opinii w sieci. Obraz Eurotopu, jaki wyłania się ze stron i forów dotyczących pracy, rekrutacji i oceniania firm pod kątem pracy w nich, nie jest pozytywny. "Żerują na starych i bezbronnych ludziach", "firma fikcyjnie poszukuje na 3 stanowiska", "zawieranie niekorzystnych umów między klientem a Cyfrą Plus" - to tylko część komentarzy. Jak wynika z wcześniejszych publikacji, o praktykach firmy Urząd Komunikacji Elektronicznej wiedział już w 2009 r.
"Trzeba odpowiednio gestykulować, akcentować słowa..."
Pan Andrzej (imię zmienione, chce pozostać anonimowy, bo, jak mówi, "nie chce mieć już nic wspólnego z tą firmą") szybko przekonał się, jak jego pracodawca "wciska" ludziom swoją ofertę.
- Chodziło się od drzwi do drzwi. Na pierwsze spotkanie jeździ się z osobą, która już tam pracuje jakiś czas i potrafi to wszystko w sposób dość sugestywny i dobry robić. W jednym z mieszkań zastaliśmy starsze małżeństwo, które na całym stole miało leki - na każdy dzień tygodnia. A pan [akwizytor - M.G.] mówi, że będzie telewizja odcięta, i że muszą chyba z 700 zł zapłacić, a modernizacja dotyczy całego osiedla.
- Z dokumentów nie wynika tak naprawdę to, co powinno się robić - opowiada mężczyzna. I opisuje sposoby gestykulacji czy akcentowania słów. - Na przykład w dokumentach jest fragment o modernizacji sieci - chodziło o to, żeby zaznaczyć, że wszyscy mieszkańcy to robią - opisuje.
"Nie mógłbym na siebie w lustrze po prostu spojrzeć"
Dokumenty opisujące techniki sprzedaży u byłego pracodawcy pana Andrzeja opublikował jako pierwszy łódzki "Express Ilustrowany" . Nasz rozmówca, który skontaktował się z portalem Gazeta.pl po przeczytaniu naszej publikacji na ten temat , potwierdził ich autentyczność - przysłał nam więcej skanów.
Canal + Cyfrowy: Te dokumenty nas zaszokowały
W dokumentach jest podany adres - Łódź, ulica Piotrkowska 101. Sprawdziliśmy - pod tym adresem działa rzeczywiście firma, która sprzedaje dekodery Cyfry Plus - Eurotop. A raczej sprzedawała, bo jak mówi w rozmowie z portalem Gazeta.pl jej pracownica, od kwietnia już nie sprzedaje. Dlaczego? Czekamy na kontakt z szefem firmy, ale powód wyjawił nam już Michał Stryjecki, p.o Dyrektora ds. PR spółki Canal+ Cyfrowy.
- Otrzymaliśmy sygnały od naszych klientów, że dochodzi do licznych nieprawidłowości przy sprzedaży naszych dekoderów przez tę firmę i szybko zakończyliśmy współpracę. Ale do tej pory nie mieliśmy namacalnego dowodu, jak ta sprzedaż wyglądała - te dokumenty nas zaszokowały. Takie działania są niezgodne z polityką sprzedażową naszej firmy. Rozważamy dalsze kroki, także prawne - zapewnia w rozmowie z portalem Gazeta.pl Stryjecki, który przesłał nam też oświadczenie Canal + Cyfrowy w tej sprawie: Część 1 i część 2 .
Jak sprawić, by klient kupił
Z instrukcji dla pracowników wynika m.in., że sprzedawca od początku rozmowy ma mówić potencjalnemu klientowi, że chodzi nie o wykupienie nowej telewizji, ale o "modernizację sieci telewizyjnej", która "dotyczy całego osiedla" i wszyscy sąsiedzi o niej wiedzą. Podane są też dokładne instrukcje, jak rozwiać wątpliwości klienta .
Pan Andrzej: - Pracowałem tam nie dłużej niż kilka dni do tygodnia. Obiecywali wysokie wynagrodzenie - za sprzedaż jednego zestawu 150 zł. Z rozmów z przełożonymi można było wnioskować, że wynagrodzenia są wysokie. Było też pseudospotkanie. Na nim sprzedawana była papka: że są jakieś stopnie rozwoju, że można zostać dyrektorem jak łódzki dyrektor - młody człowiek, miał chyba około 25-30 lat.
- Chyba nawet nie zdążyłem umowy podpisać. Nie mógłbym na siebie w lustrze po prostu spojrzeć - kończy nasz rozmówca. W sprzedaży już nie pracuje, w swojej nowej działalności technik, które poznał w Eurotopie, używać nie zamierza.
Planujemy kontynuację tematu. Pracowałeś jako sprzedawca Cyfry Plus w firmie Eurotop? Napisz: michal.gostkiewicz@agora.pl
-
Co dalej z policją przed domem Kaczyńskiego? Przyszły wiceminister ma inny pomysł
-
Duda brnie w "grę na niepraworządność" w SN. "Będziemy wypłacać się z odszkodowań przez dziesiątki lat"
-
Hołownia bryluje, ale ekspert ostrzega. "Dwie pastyleczki bromu"
-
Odprawa dla członków rządu Morawieckiego? Ministerka mówi jak Szydło
-
Kogo wyprosił Hołownia? Były minister zdradził tożsamość "intruza"
- Posłowie zmienili regulamin Sejmu. Chodzi o rząd Tuska
- To nowa szefowa komisji ds. pedofilii. PiS i Konfederacja byli przeciw
- Wybory kopertowe. Będzie komisja śledcza. Jak głosowali posłowie PiS?
- "Sejm i patostreamy to bardzo podobny mechanizm, tylko z eliciarską łatką" [SABAT SYMETRYSTÓW]
- Twój kolejny samochód może być chiński. Ceny robią wrażenie