NSA: Można zarejestrować pojazd składający się z kradzionych części

Starosta nie może odmówić rejestracji samochodu składającego się również z kradzionych części, gdyż umowa zakupu obejmuje cały pojazd - taki wyrok wydał Naczelny Sąd Administracyjny ws. kobiety, która sprowadziła do Polski samochód z - jak się okazało - kradzionym nadwoziem.

Sprawa dotyczyła kobiety, która w 2007 r. nabyła i sprowadziła w dobrej wierze samochód z Francji. Początkowo nie było problemów z rejestracją. Starosta na podstawie przedstawionych mu danych pojazdu oraz umowy zakupu zarejestrował auto, jednak po uzyskaniu z komendy policji informacji, iż część nadwozia pochodzi z kradzieży, uchylił swoją decyzję.

20 procent samochodu kradziona

Na skutek odwołań do samorządowego kolegium odwoławczego sprawa była kilkakrotnie przekazywana do starosty. Urzędnik badał wpływ postępowania policji w sprawie kradzieży na postępowanie rejestracyjne oraz powoływał biegłych, by ustalić, w jakiej części pojazd nie należy prawnie do właścicielki.

Zarówno starosta, jak i SKO stwierdzili, że nie można zarejestrować samochodu, który w prawie 20 proc. składa się z kradzionych elementów nadwozia. Ich zdaniem umowa kupna pojazdu nie może uprawniać do rejestracji, gdy współwłaścicielem auta jest również towarzystwo ubezpieczeniowe, które nabyło jego współwłasność od okradzionego.

Starosta nie mógł odmówić rejestracji

Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Poznaniu. Ten w wyroku uwzględnił skargę właścicielki i uchylił decyzje SKO i starosty. Orzekł, że przedstawiona przy rejestracji umowa kupna samochodu dotyczy całego pojazdu, a nie pewnej jego części. Inne rozumowanie przeczy natomiast cywilnym zasadom prawa własności oraz prawa administracyjnego.

Skargę kasacyjną od tego werdyktu wniosło SKO. Naczelny Sąd Administracyjny 4 września 2012 r. oddalił ją. Zgodził się z WSA i orzekł, że starosta nie mógł odmówić rejestracji samochodu składającego się również z kradzionych części, gdyż umowa kupna obejmuje cały pojazd.

TOK FM PREMIUM