Dziecko wbiegło na jezdnię, pod koła rowerzysty. Kto zawinił? Wypadek wywołał dyskusję w sieci [WIDEO]

Rowerzysta, zamiast ścieżką rowerową, jechał jezdnią ul. Mickiewicza w Toruniu. Nagle pod koła wbiegło dziecko. Rowerzysta gwałtownie zahamował i upadł, dziecko uciekło. To zdarzenie, zarejestrowane kamerą przemysłową, wywołało burzliwą dyskusję: kto jest winien?
 

Pod filmikiem, publikowanym w różnych portalach, toczą się dyskusje. Zdarzenie na antenie TOK FM komentowała Agata Kowalska, współprowadząca audycję "Skołowani".

- Przy ulicy Mickiewicza jest dwukierunkowa droga dla rowerów. Rowerzysta jechał około 30 km na godz., gdy pod koła wbiegło dziecko, zahamował i upadł na jezdnię. Pytanie, jakie najczęściej pojawia się na forach, brzmi: czy złamał przepisy? - przytacza Agata Kowalska.

Rowerzysta złamał przepisy

- Przepisy mówią tak: rowerzysta ma obowiązek jechać drogą dla rowerów, chyba że jego kierunek jazdy ma się niedługo zmienić, a droga rowerowa np. biegnie prosto. Jednak w tym przypadku rowerzysta miał jechać prosto. Wiemy, że rowerzysta widoczny na filmie trenuje i prawdopodobnie wolał wybrać jezdnię, na której mógł się rozpędzić. Czyli złamał przepisy. I, jak się dowiedzieliśmy, rowerzysta dostał też mandat za jazdę niezgodną z przepisami - dodaje dziennikarka TOK FM.

- Jednak niepotrzebnie dyskusja skupiła się tylko na tym, czy rowerzysta złamał prawo, czy nie. Jeśli jechał jezdnią i dziecko wbiegło pod koła, to jest to jego wina. A jeśli jechałby ścieżką, a dziecko i tak by wbiegło, to byłaby wina dziecka. A to nie jest takie proste. Nie możemy szukać prostego rozwiązania: winien rowerzysta lub winne dziecko. Dlaczego nie uznajemy, że ta przestrzeń miejska jest wspólna i wszyscy powinniśmy uważać? - pyta Kowalska.

"Dobrze, że to nie był samochód"

"Dobrze, że nie jechał tam samochód ciężarowy, nawet z tą samą prędkością. Sytuacja mogłaby się skończyć inaczej" - pisze jeden z internautów. - Dokładnie. Często zwracamy uwagę na wypadki z udziałem rowerzystów. Wypadki z udziałem samochodów już spowszedniały, nie wzbudzają sensacji. Pytanie: kto jest większym zagrożeniem? Ze statystyk wynika, że 99,9 proc. poszkodowanych w wypadkach to osoby będące w wypadku samochodowym. Rowerzysta przeważnie sam sobie robi krzywdę, a nie komuś.

TOK FM PREMIUM