"Nieładnie mówić o seksie tuż po świętach, pani rzecznik!" Najlepsze prowokacje polskich mediów
Jedna z najgłośniejszych dziennikarskich prowokacji w Polsce dotyczyła praktyki "odświeżania" zapleśniałych kiełbas w Zakładach Mięsnych "Constar" w Starachowicach, które w 2005 r. przedstawiła "Uwaga" TVN. Dziennikarka programu zatrudniła się w Constarze i w trakcie swojego blisko 2-tygodniowego pobytu w zakładzie udokumentowała, jak pracownicy wycierają olejem pokryte białym i zielonym nalotem wędliny. Tak odświeżone mięso wracało na półki sklepowe do ponownej sprzedaży.
Rozprawa ws. odpowiedzialnych za proceder trwała kilka lat. Sąd najpierw w 2009 r. uznał za winnych byłego dyrektora fabryki Marka C., ówczesnego powiatowego lekarza weterynarii w Starachowicach Witolda S., a także trzech współpracowników S.: Małgorzatę M., Piotra Ś. i Janusza P., którzy byli oddelegowani do Constaru do kontrolowania procesu produkcji żywności. W ramach kary cała piątka została ukarana grzywnami i skazana na osiem miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata.
Dwa lata później jednak - po odwołaniu się od wyroku Marka C. i pozostałych oskarżonych wz. z błędem w interpretacji obowiązujących przepisów - Sąd Apelacyjny w Kielcach uniewinnił całą piątkę od wszelkich zarzutów. Wyrok jest prawomocny.
Dziennikarz jako 14-letnia Marta demaskuje pedofila
Po prowokacji reportera "Wiadomości" TVP1 z października 2008 r. 29-letniemu Konradowi M. postanowiono zarzut posiadania pornografii dziecięcej i próby prezentowania treści pornograficznych osobie nieletniej. Dziennikarz Michał Tracz zdemaskował mężczyznę, nawiązując z nim kontakt na czacie internetowym, na którym podawał się za 14-letnią Martę. Przez ponad miesiąc pisał z M., który wysyłał mu zarówno propozycje spotkań w celach seksualnych, jak i zdjęcia z dziecięcą pornografią.
Tego samego dnia, którego Tracz zawiadomił o sprawie policję, 29-latek został aresztowany. Dziennikarz wyjaśnił potem, że celem prowokacji było pokazanie skuteczności innych metod demaskowania pedofilów i walki z nimi.
"Sekretarz stanu? Nie ma problemu, mamy mnóstwo stanowisk"
Do najbardziej znanych polskich prowokacji ostatnich lat należy ta Tomasza Sekielskiego i Andrzeja Morowskiego, która dała początek tzw. aferze taśmowej. Akcja rozegrała się tuż po rozpadzie koalicji rządowej między PiS, LPR a Samoobroną we wrześniu 2006 r. Mniejszościowy rząd Jarosława Kaczyńskiego właśnie podjął starania o pozyskanie większości w parlamencie. Dziennikarze "Teraz my" za pośrednictwem Janusza Maksymiuka namówili Renatę Beger, by nagrała Adama Lipińskiego z PiS, jak przekonuje ją do przejścia do jego partii, w zamian obiecując stanowiska.
- Sekretarz stanu? Nie ma problemu, mamy mnóstwo wolnych stanowisk - tak przekonywał ówczesną posłankę szef gabinetu politycznego premiera Adam Lipiński. Zapewniał, że do podjęcia takiej decyzji wystarczy jedna rozmowa z Kaczyńskim. Lipiński zasugerował także, że może istnieć możliwość prawna pozbycia się groźby spłacenia słynnych weksli Samoobrony poprzez stworzenie funduszu z pieniędzy Sejmu.
Po emisji nagrań przewodniczący głównych ugrupowań opozycyjnych zwołali konferencje, aby potępić praktyki polityków PiS. Tego samego dnia przed budynkiem parlamentu zebrało się, by protestować w tej sprawie, blisko 200 osób. Demonstracje odbyły się także w kilku innych miastach Polski.
"Na hasło 'Ojciec Dyrektor' zamienili resort w radio taxi"
Do jednej z najsłynniejszych prowokacji tabloidów należy ta z lutego 2006 r., kiedy dziennikarz "Faktu" zadzwonił jako asystent o. Tadeusza Rydzyka do Ministerstwa Rolnictwa. Poprosił o podesłanie pod jeden z warszawskich banków samochodu dla redemptorysty, któremu rzekomo miało się zepsuć auto. Reakcja ówczesnego szefa resortu Krzysztofa Jurgiela, częstego gościa na antenie Radia Maryja, przeszła najśmielsze oczekiwania.
"Minister osobiście wybiera samochód i wysyła wraz z kierowcą pod bank. Natychmiast! Na hasło 'Ojciec Dyrektor' szef resortu zrobił z ministerstwa radio taxi" - kwitował z zadowoleniem tabloid.
Po ujawnieniu prowokacji na głowę Jurgiela posypały się gromy - nie tylko ze strony opozycji i mediów. Swojego ministra zganił też ówczesny szef rządu Kazimierz Marcinkiewicz. - Chciałem przeprosić wszystkich Polaków za to, że minister Jurgiel poddał się tej prowokacji. To jest sytuacja niedopuszczalna. Upomniałem go - mówił premier. - Niedobrze się stało, że dziennikarzom udała się ta prowokacja - ubolewał. W konsekwencji afery szef resortu rolnictwa obiecał pokryć koszty eksploatacji służbowego samochodu.
"Wycofa się pani z tego pomysłu?" "Teraz to na pewno"
Ojciec Rydzyk okazał się dość nośnym tematem prowokacji. W marcu 2008 r. z autorytetu redemptorysty postanowił skorzystać "Super Express", aby sprowokować ówczesną rzeczniczkę praw dziecka Ewę Sowińską. Dziennikarz tabloidu, zadzwoniwszy do biura kontrowersyjnej RPD, na hasło "Radio Maryja" połączenie z rzeczniczką uzyskał od razu. "Na wzmiankę o toruńskiej rozgłośni reakcja była natychmiastowa. Ewa Sowińska podniosła słuchawkę i... cała zamieniła się w słuch" - wspomina dziennik.
Prowokator, wcieliwszy się w jednego z ojców prowadzących audycje w Radiu Maryja, zbeształ Sowińską za wykład, w trakcie którego miała zapowiedzieć wprowadzenie zakazu uprawiania seksu przed ukończeniem 18. roku życia:
Dziennikarz: - Publiczne mówienie o seksie w okresie tuż po świętach jest nieładne.
Sowińska: - No tak, proszę ojca. Tak, racja.
D: - Zróbmy tak... Na antenie odtworzymy to, co pani powiedziała na wykładzie, i powiemy, że z tego się wycofujemy. Żeby taki przekaz był, ale że wycofujemy się z tego karania.(...)
D: - Co ja mam ojcu dyrektorowi przekazać?
S: - No, że w następnym tygodniu.
D: - Ale co teraz mam przekazać? Wycofuje się pani rzecznik ze swojego pomysłu?
S: - No, teraz to na pewno.
-
Niemcy wprowadzą kontrole na granicach z Polską. "To porażka rządu i prezesa Kaczyńskiego"
-
Orgia księży w Dąbrowie Górniczej. "Nie da się przejść obojętnie". Prezydent miasta zawiesza współpracę z diecezją
-
Katastrofa w seminariach i "ciemna noc" Kościoła. "Stworzono w nim eldorado dla przestępców"
-
Konfederacja leci w dół. "Mentzen lepiej wypadał na TikToku, niż w rzeczywistości"
-
Zapytaliśmy Polaków o partie drugiego wyboru. "Wyniki frustrują sztabowców Prawa i Sprawiedliwości"
- Kontrole na granicy z Niemcami. "Rząd Scholza musi działać i robi to spektakularnie"
- "Chłopi" kandydatem do Oscara. "Zielona granica" miałaby większe szanse?
- Czy w Polsce zabraknie paliwa? Orlen apeluje do kierowców
- Tragiczny wypadek na autostradzie A1. Nowe ustalenia biegłego
- Ziobro dostał zakaz z sądu, ale dalej brnie i oskarża Holland o "stalinowską propagandę"