''Wygaszanie emocji może potrwać miesiące''. Po awanturach Mikołejki i Figurskiego
Specjalista ds. wizerunku, dr Leszek Mellibruda, uważa, że dobrym pomysłem Michała Figurskiego było skorzystanie z usług agencji piarowskiej, która ma pomóc w poprawie wizerunku po jego niefortunnej wypowiedzi podczas audycji "Poranny WF" w Esce Rock. Figurski razem z Kubą Wojewódzkim komentowali mecz Polska-Ukraina. Figurski użył słów: "Gdyby moja (Ukrainka - red.) była ładniejsza, to bym ją zgwałcił". Prezenter stracił pracę i został powszechnie skrytykowany za rasistowską odzywkę, również przez kolegów po fachu .
Środa: Figurski do szkoły [FELIETON] >>>
Podobnie z prof. Zbigniewem Mikołejko. Filozof napisał krótki felieton o wózkowych - głośnych matkach, które "siedzą i gdaczą" pod jego oknem, czym ściągnął na siebie atak matek i feministek ( czytaj debatę Tokfm.pl ). Dostało mu się, że jest mizoginem, nienawidzi dzieci i się czepia. Od momentu wybuchu "afery" profesor pisze wyjaśnienia i udziela wywiadów, w których tłumaczy, że nie chciał zaatakować matki Polki. Kolejny wywiad ukazał się w najnowszym wydaniu "Polityki".
Ludzie długo pamiętają
Jak długo trzeba walczyć o dobre imię? Dr Leszek Mellibruda tłumaczy: Pamięć zostaje na bardzo długo, ale to kwestia bardzo indywidualna. Wygaszanie emocji może potrwać długo - tygodnie, miesiące. Są różne grupy ludzi - mają oni cechy, które decydują, czy będą oni pamiętać, dystansować się, czy po przeprosinach wybaczą.
Trudno jest odbudować dobre imię
Dobrze się stało, że Michał Figurski wynajął agencję public relations? - Tak. Wizerunek łatwiej jest zbudować niż odbudować - tłumaczy dr Mellibruda. - Teraz w strategii należy skupić się na tych, którzy są grupą docelową. Trzeba też opracować system obrony - zwłaszcza kiedy nie było złych intencji (Figurski tłumaczy, że słowa o Ukrainkach padły w audycji satyrycznej o określonej konwencji, prof. Mikołejko - że napisał felieton, który z założenia jest wyrażeniem swojej opinii - red.) i wytłumaczyć, czy zawinił niewyparzony język, czy czasowa głupota - tłumaczy specjalista ds. wizerunku.
Figurski udzielił obszernego wywiadu "Gazecie Wyborczej", w którym żali się, że po całej aferze już nie może co tydzień chodzić na sushi , co wywołało kolejną falę drwin w internecie.
Czy możliwy jest powrót celebryty po upadku? [ROZMOWA]>>
Zdaniem Mellibrudy w Polsce mamy niski poziom tolerancji społecznej. Amerykanie wybaczyli Billowi Clintonowi romans stosunkowo szybko. W kampanii wzięła udział np. jego żona.
Ocalić od zapomnienia
Jak zbadać, że ludzie już zapomnieli? - Jest wiele metod, zajmują się tym specjalne agencje - mówi dr Mellibruda. - W przypadku, kiedy nie ma prób oczyszczenia nazwiska, osoby ulegają społecznej mgławicy. Zapomina się o nich - mówi.
Awantura z niczego?
Jak to się stało, że w obu przypadkach zrobiła się taka afera? Mówimy o krótkich wypowiedziach osób znanych, ale nie piastujących kluczowych stanowisk, nikt nie ukradł 100 milionów z publicznych pieniędzy, nikogo bezpośrednio nie skrzywdził, nie oszukał.
- To pokazuje potęgę mediów - tłumaczy specjalista w rozmowie z tokfm.pl. Media opisały sprawę, a to pociągnęło za sobą kolejne komentarze. - Media są sternikiem świadomości, to one fokusują zbiorowe emocje. Są ich czapką niewidką - mówi ekspert.
Dr Leszek Mellibruda zajmuje się psychologią biznesu. Pracował jako radca szefa Służby Cywilnej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, wykładowca Akademii Medycznej w Warszawie