"Polska wojna kultur" - jedni salezjanina bronią, drudzy - atakują
Chodzi o incydent uwieczniony na zdjęciach z otrzęsin w lubińskim gimnazjum. Na fotografiach widać, jak podczas wyjazdu integracyjnego nastolatki klęczą przed duchownym i zlizują z kolan księdza bitą śmietanę.
Opublikowane zdjęcia wywołały falę oburzenia w internecie, rodzice uwiecznionych dzieci jednak księdza bronią. Dlaczego? - Bo żyjemy dziś w świecie konfliktów, a w Polsce mamy swoje zderzenie kultur - komentuje prof. Wojciech Burszta.
Rytuały przejścia
- W dzisiejszej kulturze odwracamy się od tego typu rytuałów inicjacyjnych - tłumaczy antropolog kultury. - Odzwyczailiśmy się od tego m.in. przez to, że mamy armię zawodową. Za czasów mojej młodości rytuałów inicjacyjnych było dużo: były obrzędy wyjścia, wejścia. Teraz zmieniły się też normy. W tym sensie, że te wszystkie rytuały istnieją, ale zmienił się ich sens: kiedyś, gdy ktoś nie przeszedł przez rytuał, nie mógł stać się pełnoprawnym członkiem społeczności, do której wstępował. To dotyczyło np. otrzęsin na studiach. Dzisiaj jest to w zaniku albo robione zupełnie inaczej.
Podwójna patologia i upokorzenie dzieci [BLOG] >>>
Burszta kontynuuje: - Zmieniła się też wrażliwość społeczna, jeżeli chodzi o to, co wolno dorosłemu w kontakcie z młodzieżą i dziećmi. Normy się zmieniły: jest obawa przed pedofilią, obawa przed degradacją i wykorzystywaniem dzieci. To wszystko wiąże się z tym, jak odbieramy tego typu rytuały inicjacyjne. A jeszcze w przypadku księży te konotacje są dodatkowo mocne i one się nie zmienią.
Jest oburzenie? Jest. "To znaczy, że to istotne"
A czy słuszne jest oburzenie internautów w tej sprawie? - Jeśli się ludzie oburzają, jeżeli są to tysiące głosów, to coś znaczy. A znaczy to, że oni to zobaczyli jako coś niezwykle istotnego - tłumaczy antropolog kultury. - Bo co innego słyszeć, znać z opisów, a co innego zobaczyć. Obraz uruchamia cały ciąg skojarzeń, które są takie, a nie inne. Dzisiaj każde zachowanie, jak to księdza z salezjańskiego gimnazjum, i każda kontrowersyjna wypowiedź od razu podlegają ocenie - jeżeli ktoś się uwikła w coś, co jest odbierane jako przekroczenie norm, to efekt jest taki, jaki właśnie obserwujemy.
Piana na kolanach księdza. Prokuratura zajmie się otrzęsinami u salezjanów >>>
- Mamy rządy demokracji sieciowej opartej na przekazie wizualnym. Musimy się z tym liczyć - nasza kultura nieodwołalnie się zmienia i musimy wszyscy 50 razy się zastanowić, proponując pewne rzeczy wiążące się z zachowaniami rytualnymi, ustalaniem hierarchii. Musimy liczyć się z tym, że to wszystko może zostać odtworzone i potem puszczone w świat - dodaje nasz rozmówca.
Obrzędy się zmieniają
Prof. Burszta dodaje, że obrzędy inicjacyjne, które obserwujemy na zdjęciach z salezjańskiego gimnazjum, wpisują się w najszerszą grupę obrzędów, jakie znamy - obrzędów przejścia. - Pozostańmy przy przykładzie wojska: ktoś tam przychodził - był kotem. Trzeba więc go przysposobić, żeby wiedział, w jakie wszedł środowisko. Taka osoba nie była w "tamtym" świecie, ale jeszcze nie była w naszym. Trzeba ją było poniżyć, a potem wywyższyć, żeby też mogła poniżać. To trzymało wspólnotę w całości. Nadawało logikę istnieniu np. instytucji wojska powszechnego - mówi.
Gimnazjum Salezjańskie: To nie śmietana, a pianka. Internauci: Zaraz, zaraz >>>
- Dzisiaj ludzie się inaczej na to zapatrują - kontynuuje profesor. - Mamy mnóstwo rytuałów inicjacyjnych w korporacjach, ale one nie polegają na tym, żeby kogoś poniżać. To zupełnie inny rodzaj zabawy - mamy pokochać firmę. Dzisiaj nikt nie chce być poniżany, nawet jeśli mógłby mieć przekonanie, że to mu kiedyś przyniesie korzyść.
Wojna kultur. Wersja mikro
Dzień po ujawnieniu w mediach zdjęć z "inicjacji", rodzice uwiecznionych na nich dzieci zaprotestowali i wzięli w obronę księdza oraz same "otrzęsiny". Jak to się ma do ogromnej krytyki w internecie? - Tu mamy zderzenie dwóch światów, o których mało mówimy - tłumaczy Wojciech Burszta. - W krytyce dominuje perspektywa wielkomiejska, mierzenia cudzego pola własną miarą. A tak przecież wygląda polska prowincja - tam księdza będzie się broniło do końca. Zwłaszcza że to jest traktowane jako zamach na pewne wartości. Wartości, które są "nasze", do których przywykliśmy i wara od nich światu zewnętrznemu.
Uczniowie zlizują bitą śmietanę z kolan księdza-dyrektora. Kuratorium: "Nie ma przeciwwskazań" >>>
- To polski wariant wojen kulturowych: zderzają się dwa sposoby widzenia świata. Ludzie, którzy tam protestują, robią to w obronie swojego lokalnego świata, który uważają za normalny i twierdzą, że interpretowanie tego wydarzenia jako sensację jest nadużyciem. Natomiast drugim światem jest świat sieci, w którym trudno ustalić, skąd są jego mieszkańcy - dodaje.
I podsumowuje: - Żyjemy w świecie ciągłych zderzeń i konfliktów. W Polsce również taka wojna kultur, w sensie wojny o wartości, toczy się na wielu polach. A jednostkowe przykłady, jak z Lubina, świetnie to pokazują.
DOSTĘP PREMIUM
- Polacy rezygnują z wyjazdu na ferie, a w Zakopanem właściciele hoteli zaniżają ceny. "Absolutne kuriozum"
- "Dziś nie płacę" i "dzida". Ale potem wracają, bo "pensja przyszła". Plaga kradzieży paliw na stacjach
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu KRRiT [aktualizacja]
- Kaczyński nic nie wie o aferze "willa plus"? "Jest jak Jan Paweł II. Nikt mu jeszcze nie wydrukował Internetu"
- Rosjanie nie chcą walczyć w Ukrainie. 600 rezerwistów wróciło do kraju
- Ojciec walczy na wojnie, matka pilnuje resztek dobytku. Ukraińcy nastolatkowie w Polsce. "Te dzieciaki nie mają nic"
- "PiS siedzi i zmienia paczki popcornu". Wiceszef Polski 2050 o kłótniach na opozycji i kulisach feralnego głosowania
- Kto bardziej odczuwa ból: kobiety czy mężczyźni? Badania i obserwacje kliniczne rozwiewają wątpliwości
- Trudny weekend w Tatrach. Szlaki zamknięte, na drogę do Morskiego Oka zeszła "potężna lawina"
- "Centrum Gnębienia Pracownic". Czy najstarsza fundacja feministyczna przetrwa? "Nowakowska wytoczy działa"