Pussy Riot dla "SE": Mamy piękny widok z okna w celi

W dzisiejszym "Super Expressie" wywiad "zza krat" z członkiniami Pussy Riot, który tabloid reklamuje jako "pierwszy w Europie". - Niczego nie żałujemy. Było warto, gdyż nasza sprawa zwróciła uwagę całego świata na sytuację polityczną w Rosji - mówi Jekatierina Samucewicz, jedna ze skazanych, z którą udało się porozmawiać.

We wstępie do wywiadu czytamy, że dziennikarzom gazety udało się przekazać pytania do skazanych. Odpowiedzi, były już gotowe po kilku dniach, jednak "podczas przeszukania celi przez strażników zostały skonfiskowane". Mimo to, wywiad doszedł do skutku.

Jekatierina Samucewicz przyznaje, że w więzieniu traktowane są "w porządku", bo władze "boją się szykanować". - Początkowo odnosili się podejrzliwie. Teraz się przyzwyczaili. Niektórzy chcą nawet z nami występować. Bywają tacy śmiałkowie - mówi Marija Alochina o strażnikach, z którą dziennikarzom również udało się skontaktować.

Obie nie mają złudzeń, że ich działalność nie obali Putina. Samucewicz zaznacza, że może to tylko zrobić wykształcone społeczeństwo obywatelskie. - Być może jeszcze się nie wykształciło, ale my stanowimy już jego część - mówi.

Pytana o dopuszczalne granice protestów, Samucewicz wyjaśnia, że je "intuicyjnie wyczuwa". - To przede wszystkim przemoc fizyczna i moralna bądź wszelkie formy ksenofobii. Zawsze trzymamy się tych ram i ani razu ich nie przekroczyłyśmy - przekonuje.

Alochina zapytana o rolę Cerkwi w ich sprawie odpowiada, że w jej wewnętrznych strukturach jest "pluralizm", ale publicznie wypowiadają się tylko elity, stąd wrażenie, że Cerkiew popiera wyrok. - Wielu duchownych nam szczerze współczuje - mówi.

Czytaj cały wywiad w dzisiejszym "Super Expressie"

TOK FM PREMIUM