Policyjne testery mogą uznać za narkotyk liście używane w przemyśle

Policyjne testery do wykrywania narkotyków pokazują, że wykorzystywane w przemyśle konopie włókniste to marihuana - informuje "Gazeta Wyborcza".

Problem w tym, że handlarze narkotyków sprzedają amatorom trawki konopie włókniste zamiast indyjskich - zarabiają na tym krocie i nic nie ryzykują. Laboratorium kryminalistyczne Komendy Wojewódzkiej w Katowicach miało w tym roku już kilkanaście takich przypadków.

Tymczasem osoby zamykane w aresztach za posiadanie narkotyków niekoniecznie wiedzą, że tak naprawdę kupili liście wykorzystywane m.in. w przemyśle włókienniczym. Tak było w przypadku 28-latki, która kilka dni temu została aresztowana za sprzedaż nieletniemu konopi indyjskich wartych 130 tys. zł. Liście dostała od brata, który przyznał dziennikarzom "Gazety Wyborczej", że chciał zrobić drobny szwindel i oszukał siostrę, dając jej zerwane z pola konopie włókniste.

Naraża to państwo na dodatkowe koszty

Informacja trafiła do prokuratury, która zleciła przyspieszenie badań suszu. Po 3 dniach okazało się, że to nie narkotyk i aresztowana kobieta wyszła na wolność. Teraz może ubiegać się o odszkodowanie za bezpodstawne zatrzymanie i areszt.

- Jeśli wyniki nie są jednoznaczne, naraża to państwo na dodatkowe koszty i odciąga prokuraturę od ścigania prawdziwych przestępców - komentuje poseł PO Marek Wójcik z sejmowej komisji spraw wewnętrznych i obiecuje wyjaśnić sprawę.

Więcej w "Gazecie Wyborczej" >>

TOK FM PREMIUM