Areszt i zarzuty dla kobiety, która porwała 10-latka. "Pobiła chłopca, gdy chciał uciec"
Według Radia ZET odbyło się dziś przesłuchanie jednej z kobiet, która dopuściła się porwania 10-letniego chłopca.
Kacper nie pojawił się w środę rano na lekcjach. Przed budynkiem krakowskiej podstawówki podeszła do niego kobieta, która twierdziła, że przysłała ją matka chłopca - rzekomo po to, by zabrała go na zakupy. 10-latek został następnie zabrany do mieszkania w centrum miasta., gdzie miała czekać na niego druga kobieta. Chłopcu podano jakieś tabletki . Wieczorem Kacprowi udało się uciec.
- Około 21 odnalazł się w rejonie Hali Targowej - powiedziała w rozmowie z Gazeta.pl nadkom. Katarzyna Cisło z krakowskiej komendy policji. - Trafił od razu do jednego z krakowskich szpitali. Uskarżał się na ból głowy. Podobno dostał jakieś tabletki od tych kobiet. Natomiast nie ma żadnych obrażeń zewnętrznych. Teraz chłopiec jest już z rodziną - dodał.