"Ta informacja ma znaczenie fundamentalne". Czy mówić o nacjonalizmie Brunona K.?
Psycholog odnosił się w audycji Post Factum do ujawnionych na konferencji prokuratury i ABW motywacji Brunona K., który planował zamach na władze RP. A motyw jego działań miał mieć charakter nacjonalistyczny, ksenofobiczny i antysemicki.
- Ta informacja ma znaczenie fundamentalne - uważa dr Bilewicz. I dodaje, że jeżeli spojrzy się na podobne ataki do tych planowanych przez K., to bardzo często ich tłem były właśnie postawy polityczne lub poglądy polityczne sprawców. - Ignorowanie tej informacji byłoby zdumiewające - stwierdził Michał Bilewicz.
Nie można eliminować...
- Oczywiście znaczenie ma, jak będziemy interpretować te plany zamachu - czy będziemy traktować to jako zachowanie nieodpowiedzialnego szaleńca, czy też działanie kogoś, kto mógł być powodowany zestawem przekonań politycznych - zastrzegł gość TOK FM. - Ja na pewno będę starał się szukać wielu źródeł tego zachowania. Ale eliminowanie na początku jednego z nich, czyli niedostrzeganie jego politycznego wymiaru, byłoby w jakiś sposób unikaniem odpowiedzi na pytanie, co tym człowiekiem kierowało.
- Jeżeli ten człowiek był motywowany politycznie, to musimy zauważyć, że działał w sytuacji pewnego dyskursu politycznego, który tworzył się w Polsce nie tylko od 11 listopada i Marszu Niepodległości, ale znacznie wcześniej - podkreślił dr Bilewicz. - Rozmowę o Brunonie K. należałoby zacząć od dyskusji o myśleniu spiskowym w Polsce - człowiek, który dokonuje takiego zachowania w kraju, w którym coraz bardziej rozpowszechnione są przekonania na temat spisku smoleńskiego, na temat mordu na prezydencie RP, może działać w imieniu "wyższej racji" - zauważył ekspert z UW.
I tłumaczył: - Badania brytyjskich psychologów pokazują, że jeżeli wierzymy w teorie spiskowe na temat polityki, to często sami staramy się stosować spiski. Zachowanie Brunona K. zdaje się to potwierdzać - wytworzyliśmy w polskim dyskursie publicznym taki sposób myślenia o polityce - bardzo spiskowy - w którym ludzie, którzy mają predyspozycje do tego typu zachowań, nagle sami zaczynają próbować bronić naród w ten sposób. To niebezpieczna sytuacja.
Breivik mógł być sygnałem
Zdaniem dr. Bilewicza sprawa Andreasa Breivika mogła być sygnałem, który uświadomił wielu, że w ten brutalny sposób można rozwiązać frustrującą ich sytuację. - Każde wydarzenie, które jest przemocą, może być sygnałem, który wywoła przemoc u ludzi doznających frustracji w życiu codziennym. I to pokazują liczne badania - podsumował psycholog.
-
"Roszczeniowe zetki" rozwścieczyły pracodawców. "Rozwydrzone dzieci, które nie dorosły do pracy"
-
"Bujaj się Andrzej, robimy swoje". "Przetłumaczył" komentarz Kaczyńskiego na "paradę absurdu" Dudy
-
Ludzie uciekają, a oni strzelają z armat. Ekspert o "chorej logice" Rosji
-
Chińczycy strącili najbogatszego człowieka świata. To zły prognostyk dla gospodarki
-
Francja. Atak nożownika. Sześć osób rannych, w tym czworo dzieci. "To tchórzostwo"
- Iga Świątek wygrała z Beatriz Haddad Maią. Polka w finale French Open
- Ujarzmić kobiece lęki. Czego i z jakiego powodu się boimy?
- "Kanibalizować" partie opozycyjne, czy nie? Symetryści bez ogródek o marszu 4 czerwca
- Abp Marek Jędraszewski w Boże Ciało nie zapomniał o polityce. Było o aborcji i "niektórych partiach"
- ETPC podjął decyzję w sprawie skargi ośmiu kobiet. Oskarżały Polskę o brak dostępu do aborcji