Wszyscy współpracownicy Brunona K. są już na wolności

Czterech uczestników kursów pirotechnicznych prowadzonych przez Brunona K. zwolniono po przesłuchaniu. W prokuraturze pojawili się w charakterze świadków. Prokuratura i ABW twierdziły, że podejrzany próbował zorganizować większą grupę, która miała mu pomóc w realizacji planu zamachu na władze państwowe. W mediach pojawiły się sugestie, że w grupie byli m.in. agenci ABW.

W śledztwie, poza Brunonem K., jedynymi osobami z zarzutami są Maciej O. i Artur K., którzy usłyszeli zarzuty posiadania broni, a dodatkowo Maciej O. handlu bronią. - Te osoby nie brały udziały w szkoleniach organizowanych przez Brunona K. Miały z nim związek, jedynie jeżeli chodzi o broń i zaopatrywanie w nią. W sprawie kursu pirotechnicznego w charakterze świadka zostały przesłuchane cztery osoby. Śledztwo cały czas trwa i nie jest wykluczone, że ustalimy kolejnych uczestników kursu - mówił Piotr Kosmaty, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie. Śledczy twierdzą, że nie ma zagrożenia ze strony uczestników kursu pirotechnicznego.

Współpracownicy wychodzą na wolność

Dziś rano trzeci z podejrzanych w śledztwie został zwolniony z izby zatrzymań. Maciej O. wczoraj do późnych godzin nocnych składał obszerne wyjaśnienia. Przyznał się do wszystkich zarzutów. Zastosowano wobec niego dozór policyjny, poręczenie majątkowe wysokości 10 tys. złotych, zakaz opuszczania kraju. Maciej O. został zatrzymany dwa dni temu przed wspólną konferencją prokuratury i ABW. Drugi zatrzymany w tym samym czasie co Brunon K. to 25-letni Artur K. Zastosowano wobec niego dozór policyjny.

ABW nie inspirowała

Wciąż nie są potwierdzone informacje, że w grupie otaczającej Brunona K. byli ludzie Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Według mediów mieli oni kontrolować działania potencjalnego terrorysty. Jednocześnie ABW odrzuca zarzuty, że inspirowała mężczyznę do snucia planów wysadzenia Sejmu z rządem i prezydentem. Sejmowa komisja ds. służb specjalnych zebrała się w siedzibie ABW w Warszawie, gdzie przez kilka godzin zapoznawała się z działaniami, które doprowadziły do zatrzymania Brunona K. planującego zamach terrorystyczny na Sejm. - Sugestie o wykreowaniu przez ABW sprawy zamachu bombowego są nieprawdziwe - oświadczył szef komisji Konstanty Miodowicz (PO). Dodał, że jest to opinia całej komisji .

Obrońca od "Gumisia"

Wiadomo, że obrońcą Brunona K. będzie mecenas Wojciech Świątkowski. Prawnik ma spotkać się z niedoszłym zamachowcem w areszcie śledczym przy ulicy Montelupich w poniedziałek. Krakowski mecenas ma wieloletnie doświadczenie. Bronił między innymi słynnego "Gumisia", czyli Sylwestra A., który podkładał ładunki wybuchowe, aby wyłudzić pieniądze. Jego celami w Krakowie były między innymi kościół Mariacki czy Dworzec PKS. "Gumiś" kilka lat temu wyszedł z więzienia. Brunonowi K. postawiono zarzut planowania i przygotowywania zamachu, za co grozi mu 5 lat więzienia. Śledczy nie wykluczają postawienia Brunonowi K. kolejnych zarzutów. Chodzi między innymi o zarzut posiadania materiałów wybuchowych.

TOK FM PREMIUM