Nowy naczelny "Uważam Rze": "Będziemy rozliczać władzę". A niedawno: "Antyrządowe 'URze' nie ma szans"
Jan Piński zapowiedział, że chce zachować dotychczasową linię "Uważam Rze". - Dotyczy to również utrzymania, a wręcz wzmocnienia niezależności zespołu. Jedyną zmianą, i to na plus, powinno być uzdrowienie relacji między wydawcą a redakcją, zasypanie pęknięcia, które się ostatnio pojawiło - powiedział w wywiadzie dla internetowego wydania "Rzeczpospolitej".
Nie odniósł się jednak przy tej okazji do uwagi swojego poprzednika, którego w środę zwolniono m.in. za to, że chciał tę "niezależność zespołu" zachować, odmawiając na żądanie Hajdarowicza zamknięcia łam dla Cezarego Gmyza. - Chodziło mi o zasadę, żeby wydawca nie ingerował w politykę gazety - tłumaczył "Gazecie Wyborczej" Lisicki.
"Nadal będziemy patrzeć władzy na ręce i ją rozliczać"
Piński, który kojarzony jest przede wszystkim z Ligą Polskich Rodzin Romana Giertycha, eurosceptycznym Libertasem i kontrowersyjnym "Nowym Ekranem", obiecał, że "URze" pozostanie "odważnym i wyrazistym pismem dla wszystkich, którzy cenią prawdę, wolność słowa, swobody obywatelskie i wolny rynek". - Oznacza to przede wszystkim patrzenie władzy na ręce, rozliczanie jej, dociekliwość w zgłębianiu "drugiego dna" spraw, którymi interesują się nasi czytelnicy - podkreślał.
Dziennikarz zadeklarował też, że jak najbardziej zamierza zachować dotychczasowych "wyrazistych" autorów pisma. - Cenię ich dorobek i dotychczasową twórczość. Zamierzam spotkać się z nimi wszystkimi i zaproponować im kontynuowanie współpracy. Ideowo nie dzieli nas nic, nie widzę zatem powodu, by zrywać współpracę - mówił.
W krótkiej rozmówce nie padło jednak pytanie o to, co myśli o tym, że wszyscy najważniejsi autorzy zadeklarowali w środę, że definitywnie kończą współpracę z tytułami wydawanymi przez Grzegorza Hajdarowicza, w tym przede wszystkim z "URze".
Piński w lutym: Hajdarowicz otworzył władzy drogę do mediów
Jeżeli chodzi o samego Pińskiego, to opublikowana przez "Rz" rozmowa to dowód na nie lada woltę, którą dziennikarz wykonał w ostatnich miesiącach. Jeszcze w lutym w "Najwyższym Czasie" nie zostawiał suchej nitki na właścicielu Presspubliki, zarzucając mu chodzenie na smyczy partii rządzącej.
- Platforma oczywiście dominuje w mediach. (...) Znakomicie "wyłączono" "Rzeczpospolitą" i "Uważam Rze". Przejęcie tych tytułów przez Grzegorza Hajdarowicza otworzyło drogę do pełnej kontroli tzw. mainstreamowych mediów przez władzę. Hajdarowicz to prywatnie dobry znajomy rzecznika rządu Pawła Grasia - mówił.
Paradoksalnie - wbrew obecnym deklaracjom - te parę miesięcy temu były szef "Wiadomości" nie wierzył też, że antyrządowy charakter "URze" ma szansę się utrzymać, bo "pismo jest zwyczajnie nierentowne" i "o jego sukcesie zadecydowała niska cena". - Nowy właściciel wcześniej czy później zmieni redaktorów pisma pod pretekstem (uzasadnionym, niestety!) złych wyników finansowych pisma - przepowiadał.
DOSTĘP PREMIUM
- "Dziś nie płacę" i "dzida". Ale potem wracają, bo "pensja przyszła". Plaga kradzieży paliw na stacjach
- Ukraina urządziła "pokazuchę" przed szczytem z UE, ale na nie wiele się to zda. "Będzie rozczarowanie"
- Polacy rezygnują z wyjazdu na ferie, a w Zakopanem właściciele hoteli zaniżają ceny. "Absolutne kuriozum"
- Oświadczenie Redakcji TOK FM w sprawie komunikatu KRRiT [aktualizacja]
- Kaczyński nic nie wie o aferze "willa plus"? "Jest jak Jan Paweł II. Nikt mu jeszcze nie wydrukował Internetu"
- Rosyjscy hakerzy zaatakowali portugalską służbę zdrowia? To odwet za pomoc Ukrainie
- "Król jest nagi"? Najbogatszy azjatycki miliarder musi się tłumaczyć. "W Indiach to bohater"
- Rosjanie nie chcą walczyć w Ukrainie. 600 rezerwistów wróciło do kraju
- Ratownicy sprowadzili wyczerpanego narciarza. Akcja TOPR po zamknięciu Tatr
- Szewach Weiss nie żyje. Były ambasador Izraela w Polsce miał 87 lat