Tragedia na krajowej "61". Samochód dachował i uderzył w drzewo. Pięć ofiar

Samochód osobowy dachował i uderzył w drzewo na drodze krajowej nr 61 na odcinku Łomża - Ostrołęka. Zginęło pięć osób, jedna jest ranna.

- Do wypadku doszło w okolicy miejscowości Gałkówka podczas manewru wyprzedzania. Kierująca oplem vectrą kobieta wpadła w poślizg, samochód dachował i uderzył w drzewo - mówi Justyna Aćman z zespołu prasowego podlaskiej policji. Ruch na drodze odbywa się wahadłowo. Nie wiadomo, jak długo potrwają utrudnienia.

- Jak wynika ze śladów, ten samochód przejechał kilkadziesiąt metrów rowem przy jezdni, ściął drobniejsze zarośla, natrafił na jedno grubsze drzewo i tam już został - relacjonuje dla Radia TOK FM Jan Chudziński z Państwowej Straży Pożarnej.

- Auto było tak zniszczone, że na pierwszy rzut oka nie dało się stwierdzić, jakiej było marki. Pięć osób, które w tym samochodzie były, niestety, zginęło - dodaje. Ofiary wypadku to trzy kobiety i dwóch mężczyzn. Na razie nie wiadomo, w jakim wieku byli. Jedna osoba, 25-letni mężczyzna, który siedział na tylnym siedzeniu, został ranny. Według policji lekarze określają jego stan jako stabilny.

Na miejscu są policja i prokurator, trwa dokumentowanie skutków wypadku. W Podlaskiem w nocy był niewielki mróz i w niedzielę są trudne warunki na drogach. - Na drodze nie było widać lodu - mówi nam Jan Chudziński z PSP. Policja apeluje jednak o ostrożną jazdę.

TOK FM PREMIUM