Śledczy proszą Rosjan o udostępnienie billingów z telefonu Lecha Kaczyńskiego
Dariusz Ślepokura, rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie, informuje, że sprawa dotyczy włączenia się telefonu Lecha Kaczyńskiego już po katastrofie smoleńskiej. Nieznana osoba kilkakrotnie użyła telefonu prezydenta na terenie Rosji - informuje TVP Info.
Śledczy chcą ustalić, kto i w jakim miejscu odnalazł telefon Lecha Kaczyńskiego. W tym celu poprosili o pomoc stronę rosyjską. - Zwróciliśmy się o międzynarodową pomoc prawną do Federacji Rosyjskiej z prośbą o uzyskanie od rosyjskiego operatora telefonii komórkowej wykazu połączeń zrealizowanych z numeru telefonu należącego do prezydenta Lecha Kaczyńskiego w okresie od 10 do 12 kwietnia 2010 r. - powiedział Dariusz Ślepokura na antenie TVP Info.
Według informacji opublikowanych przez różne media w maju, ktoś korzystał z telefonu Lecha Kaczyńskiego w dniach 11 i 12 kwietnia 2010 roku, czyli zaraz po katastrofie smoleńskiej. Ktoś m.in. odsłuchał pocztę głosową prezydenta i wykonał trzy połączenia telefoniczne.
Prokuratura przedłużyła śledztwo
Śledztwo dotyczące połączeń z telefonu prezydenta Lecha Kaczyńskiego po katastrofie w Smoleńsku zostało przedłużone do połowy lutego 2013 r. - W tej sprawie nadal trwają przesłuchania świadków, nadal też oczekujemy na materiały z prokuratury wojskowej, w szczególności na protokół z oględzin miejsca katastrofy z opisanym miejscem odnalezienia telefonu prezydenta - powiedział Dariusz Ślepokura.
Prokuratura pod koniec maja otrzymała oficjalny wniosek Kancelarii Prezydenta RP o ściganie osoby łączącej się z pocztą głosową telefonu prezydenta. Ponieważ aparat był własnością kancelarii, to ona składała wniosek co do przestępstwa kradzieży impulsów. Prokuratura okręgowa otrzymała także materiały i dowody z prokuratury wojskowej oraz ABW - m.in. zapoznano się z trzema opiniami ABW dotyczącymi telefonu L. Kaczyńskiego.
W połowie czerwca wniosek o ściganie w sprawie "bezprawnego uzyskania dostępu do informacji" z poczty głosowej telefonu złożył także Jarosław Kaczyński. Brat zmarłego tragicznie prezydenta ma w tym śledztwie status "wykonującego prawa pokrzywdzonego".
Wcześniej - w grudniu zeszłego roku - stołeczna prokuratura okręgowa odmówiła, z powodu braku cech przestępstwa, wszczęcia śledztwa w sprawie domniemanej kradzieży impulsów na szkodę Kancelarii Prezydenta RP. W maju Prokuratura Generalna poleciła jednak stołecznej prokuraturze apelacyjnej przeanalizowanie tej decyzji. Po analizie prokuratura apelacyjna uznała, że decyzja o odmowie wszczęcia śledztwa była przedwczesna.
-
To nie broni jądrowej Putina należy się bać. Gen. Komornicki wskazuje "największe zagrożenie" dla Polski
-
Zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych. "Niemieckie koncerny na wygranej pozycji"
-
Kaczyński "nie prowadzi zdrowego trybu życia". "Słabo się czuje". A "frakcje zaczynają wyłazić spod dywanu"
-
Szokujące rekolekcje w Toruniu. Kobieta poniżana przed ołtarzem. Będzie wniosek do prokuratury
-
Ogromny żółw jaszczurowaty złapany pod Warszawą. To gatunek niebezpieczny dla ludzi
- Sałatka jarzynowa nigdy nie była tak droga. Przed nami Wielkanoc "najdroższa w historii"
- "Skandal i zdrada". Na MKOL spadają gromy po decyzji ws. rosyjskich i białoruskich sportowców
- Dwa domy, ale jedno dzieciństwo. Rozstanie rodziców nie musi być traumą
- Lichocka pozwała Budkę. Chodzi o jej słynny gest. Sąd podjął decyzję
- "Kobiety w IT. "W zeszłym roku 70 proc. awansowało" - przyszłość wygląda obiecująco