Dostarczenie wody pitnej na tereny powodziowe, ewakuacja ludności, naprawa uszkodzonych linii energetycznych - to tylko niektóre z nowych zadań, do których mają być angażowane specjalne jednostki polskiej armii. Jak pisze dzisiejsza "Rzeczpospolita", w 2013 roku dzięki tej reorganizacji armia ma zbudować 20 mostów.
Szybsze reagowanie
- Żołnierze będą szkoleni tak, aby posiadali kilka specjalności. Przykładowo żołnierz może kierować wywrotką, mieć uprawnienia do pracy na dźwigu, a także zajmować się obsługą walca drogowego - wyjaśnia gen. Bogusław Bębenek. Zmiany mają pozwolić na szybsze reagowanie w przypadku klęsk żywiołowych.
Zmiany mają jednak swoich przeciwników. Dr Grzegorz Kwaśniak, wykładowca Wyższej Szkoły Zawodowej w Nysie, przekonuje, że to "nieefektywne i drogie działania" przypominające czasu PRL-u. Gdy władza nie potrafiła rozwiązać problemu, rzucała wojsko - komentuje. Przekonuje, że odbije się to na poziomie wyszkolenia żołnierzy.
Cały tekst w dzisiejszej "Rzeczpospolitej"
