Giertych: Pozywam ojca Rydzyka. To plugawe oszczerstwa

- Pozywam o. Tadeusza Rydzyka i zrobię wszystko, aby Telewizja Trwam sprostowała plugawe oszczerstwa na mój temat. Idę do sądu cywilnego, nie kościelnego, dlatego, że Telewizja Trwam jest instytucją prywatną - mówi Roman Giertych w wywiadzie dla ?Polski The Times?.

Chodzi o sugestie, jakoby Roman Giertych "zmienił światopogląd". - Zostałem brutalnie zaatakowany w Telewizji Trwam w sprawach, które są dla mnie bardzo istotne. Ojciec Tadeusz Rydzyk publicznie zanegował wyznawaną przeze mnie wiarę. Sformułowanie "zmiana światopoglądu" w tym kontekście jest publicznym stwierdzeniem, że dana osoba nie mieści się w pojęciu tradycyjnego katolika - mówił Giertych.

Będzie pozew

Były szef LPR zapowiedział, że pozwie Rydzyka do sądu. Wcześniej wysłał list i apelował o sprostowanie, ale bezskutecznie. - Pozywam ojca Tadeusz Rydzyka o to, aby sprostował nieprawdziwe informacje i zrobię wszystko, aby Telewizja Trwam sprostowała te plugawe oszczerstwa na mój temat. Idę do sądu cywilnego, nie kościelnego, dlatego, że Telewizja Trwam jest instytucją prywatną - dodał.

- Tym bardziej nie mogę zaakceptować sytuacji, w której Radio Maryja, a właściwie ojciec Rydzyk, próbuje wykreować taką oto rzeczywistość, że katolikiem można być albo popierając PiS i Radio Maryja, albo milcząc. Jestem osobą publiczną, która nie milczy, nie popiera PiS, nie popiera też tego, co robi ojciec Rydzyk w zakresie angażowania się w politykę. Ustawienie sprawy tak, że katolikami mogą być tylko ci, których akceptuje ojciec dyrekto, jest sprzeczne z nauczaniem Kościoła, a w odniesieniu do mnie jest podłym, brutalnym kłamstwem, które narusza ósme przykazanie - tłumaczył.

"Bardzo sprawny prawnik"

Roman Giertych po latach mniejszej obecności w mediach wrócił niedawno na salony. Z początku reprezentował byłą żonę Janusza Palikota w sprawie o podział majątku. Ostatnio głośno było o jego przyjaźni z Radosławem Sikorskim. Po serii publikacji "Rzeczpospolitej" i "GPC" o rzekomym sporze Sikorskiego z Władysławem Bartoszewskim minister spraw zagranicznych domagał się sprostowań. Gdy się nie doczekał, napisał na Twitterze, że "Romek pisze pozwy". W sądzie miał go reprezentować właśnie Roman Giertych.

O tym, jak "sprawnym prawnikiem" jest były szef LPR, można było się przekonać przy okazji afery Amber Gold. Giertych reprezentował bowiem syna premiera Donalda Tuska, Michała. Z kolei 11 listopada prawnik pojawił się z żoną na marszu prezydenckim w Warszawie.

Więcej w " Polska The Times "

TOK FM PREMIUM