Premier Gowin? "Starł się z Tuskiem, bo gra swoją grę. Może to on zrealizuje w końcu PO-PiS"

Dziś w Sejmie, tuż przed głosowaniami nad projektami ustaw o związkach partnerskich projekty ostro skrytykował Jarosław Gowin - jako minister sprawiedliwości. Jego słowa szybko skontrował premier podkreślając, że nie jest to stanowisko rządu. Wg prof. Kazimierza Kika Gowin dąży do konfrontacji z Tuskiem, by przejąć nie tylko PO, a całą prawicę: - Zużywa się z jednej strony Tusk, z drugiej Kaczyński. Gowin może wejść w to miejsce jako ten, który będzie w stanie zrealizować w końcu PO-PiS.

Sejm odrzucił dziś wszystkie projekty ustaw o związkach partnerskich. W czasie głosowań na mównicy nagle pojawił się Jarosław Gowin: - W ocenie ministra sprawiedliwości wszystkie trzy projekty są sprzeczne z art. 18. konstytucji - powiedział minister Gowin.

Zobacz wideo

Na tę wypowiedź błyskawicznie zareagował premier, który z mównicy podkreślił, że opinia wygłoszona przez Gowina jest jego prywatną. - Chciałbym, żeby wypowiedź ministra Gowina była właściwie zrozumiana. Nie ma stanowiska instytucji rządowych w tej sprawie - zaznaczył. - Nie jest stanowiskiem rządu ocena, jakoby projekty były niezgodne z konstytucją, co nie wyklucza oczywiście takiej interpretacji - mówił premier.

Gowin do wymiany - tak należy potraktować słowa Tuska o ministrze sprawiedliwości [BLOG]

Podkreślał, że związki partnerskie to nie jest polska specyfika. - Związki homoseksualne można akceptować lub nie od strony własnych wyobrażeń, ale nie można kwestionować ich istnienia. I nie można używać szczególnie bolesnych argumentów wobec ludzi, którzy decydują się na tego typu życie - mówił zdecydowanie Donald Tusk.

- Zadaniem wysokiej izby jest znalezienie rozwiązań prawnych, które życie tych ludzi nie uczynią trudniejszym, tylko godniejszym - podkreślił premier. Zaapelował o głosowanie za przyjęciem projektów ustaw do prac w komisjach. Za to wystąpienie podziękował mu Robert Biedroń z Ruchu Palikota, nazywając je "historycznym".

Gowin gwarantem konserwatyzmu

Jak interpretować to, co wydarzyło się między Gowinem a Tuskiem? - Gowin zaczyna grać swoją grę. To jest demonstracja samodzielności politycznej, uśmiech do zwolenników i próba zwiększania grona jego zwolenników, i zapowiedź samodzielnej gry w przyszłym roku - mówi w rozmowie z TOK FM prof. Kazimierz Kik.

Zdaniem politologa Gowin przygotowuje się do samodzielnych działań, rozbudowując w PO i wokół własny obóz. A głosowania światopoglądowe to dla niego samograj. - Wysyła czytelny sygnał, że to on jest w Polsce i Platformie gwarantem konserwatywnego porządku - tłumaczy prof. Kik.

Gowin liderem całej prawicy?

Jednocześnie prof. politolog zauważa, że mimo starań Gowina jego frakcja nie rośnie. - On może zafunkcjonować tylko na płaszczyźnie światopoglądowej, nie na płaszczyźnie ekonomicznej, międzynarodowej. To jest typowo polskie rozłożenie punktów ciężkości w polityce - opisuje prof. Kik.

Jego zdaniem Gowin chciałby być liderem całej prawicy. - Z przyjemnością widzi lekki przechył Tuska do centrum, na lewo i w tym dostrzegł dla siebie szansę - uważa politolog.

Gowin jak Arłukowicz. To taktyka Tuska

Dlaczego więc premier trzyma go w rządzie? - Tak jak Arłukowicza. To jest taktyka premiera, żeby mieć pod kontrolą ludzi, którzy poza kontrolą mogliby szkodzić Tuskowi bardziej - tłumaczy prof. Kik.

Czy Gowin odniesie sukces? - Wszystko jest możliwe. Polska jest w okresie mentalnej dominacji prawicy. Zużywa się z jednej strony Tusk, z drugiej - Kaczyński. Gowin może wejść w to miejsce jako ten, który będzie w stanie zrealizować w końcu PO-PiS. To jest realne, ponieważ pęknięcie PO, jeżeliby nastąpiło, może doprowadzić do nowego układu sił. Szczególnie że Jarosław Kaczyński jest osłabiony- uważa politolog.

- Gowin się przygotowuje, czy odegra taką rolę, to zobaczymy - zaznaczył prof. Kik w rozmowie z TOK FM.

TOK FM PREMIUM