Strajk w Tesco? Nie chcą skanować 1500 produktów na godzinę
Podpisane pod postulatem związki: WZZ "Sierpień 80", NSZZ "Solidarność", NSZZ "Solidarność 80", OPZZ "Konfederacja Pracy" i ZZ Pracowników Handlu domagają się zrównania płac między marketami w różnych częściach kraju. - Pensja za pracę na tym samym stanowisku, w sieci w różnych częściach kraju jest zróżnicowana. Uważamy, że jest to niezgodne z Kodeksem pracy - piszą związkowcy. Domagają się też podwyżki wynagrodzeń w wysokości 5 proc. dla kierowników oraz 10 proc. dla pracowników podstawowych i liderów.
1500 artykułów w godzinę? Straci klient
Związkowcy w piśmie przesłanym do pracodawcy żądają wyjaśnienia "na jakiej podstawie zostało obliczone obecnie obowiązujące tempo skanowania oraz z postulatem obniżającym tę normę z 1500 do 1200 produktów na godzinę".
Zdaniem pracowników na złej organizacji tracą klienci Tesco. Szybkie tempo skanowania skutkuje koniecznością kasowania klienta za klientem. Dochodzi do mieszania się poszczególnych zakupów.
5 lat od historycznego strajku
Rzecznik "Tesco" w rozmowie z "Rzeczpospolitą" twierdzi, że firma "nie otrzymała dotychczas ze strony związkowej bezpośrednio żadnego pisma z propozycjami czy postulatami". - Oczywiście ustosunkujemy się do nich, gdy tylko takowe otrzymamy. Sprawa dotyczy bardzo ważnych dla nas kwestii pracowniczych i przed podjęciem jakichkolwiek decyzji wymaga rzetelnej wewnętrznej analizy - mówi w rozmowie z dziennikiem Michał Sikora , rzecznik Tesco Polska.
Związkowcy nie chcą też namawiać klientów na karty lojalnościowe Club Card.
W lutym tego roku minie 5 lat od pierwszego w Polsce strajku w hipermarkecie.