Awantura o Edytę Górniak. Zaśpiewała "Nothing Else Matters" i podzieliła internautów [WIDEO]
.
Tym właśnie wykonaniem przeboju Metalliki, który wszedł już do kanonu rocka, Edyta Górniak wywołała w sieci wielką kłótnię. Fani i antyfani spierali się o to, czy wokalistka, kojarzona z zupełnie innym repertuarem, powinna w ogóle śpiewać piosenkę legendy metalu. Ludzie kłócili się o wszystko: interpretację, aranżację i sam śpiew. Ulrich [Lars Ulrich, perkusista Metalliki - red.] już pewnie pisze pozew. Pastisz jakich mało - kpili internauci na Wykopie.
Do Edyty: "Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść!"
Profil Edyty Górniak na Facebooku rozgrzał się od komentarzy: "'Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść', jak śpiewa Grzegorz Markowski. Już najwyższa pora! Jak można było tak sprofanować 'Nothing else matters'? NIGDY nie słyszałem gorszego wykonania" - napisał Kuba Misiak.
"Naucz sie slow do kawalka metallica - nothing else matters i nie waz sie wiecej go zbeszczescic bo tak mozna to nazwac to co zrobilas z tym pieknym kawalkiem [pisownia oryg. - red.]" - krytykował Karol Jabłoński.
Sito: Nie przesadzałbym z tym "szarganiem świętości"
- Ja się na początku przyznam, że wersji Edyty nie słyszałem, więc jej wykonania oceniać nie będę. Ale niezależnie od tego w przypadku Metalliki nie przesadzałbym z tym szarganiem świętości - mówi portalowi Gazeta.pl Paweł Sito, dziennikarz muzyczny, obecnie redaktor naczelny "Machiny" i prowadzący programy w radiowej "Trójce" i TOK FM.
- Metallica słynie m.in. z tego, że wykonuje często utwory innych artystów. Ba, coverem jest jeden z jej największych przebojów! ["Whiskey In The Jar" zespołu Thin Lizzy - przyp. M. G.] - tłumaczy Sito. - Akurat ten zespół można moim zdaniem przerabiać do woli - mówi nam były szef Radiostacji.
"To, co zrobiła Edyta, nazywa się Własną Interpretacją utworu"
Były też głosy poparcia. "Edyta zaśpiewała cudownie, brawo, tekst też Edyta umiała, przecież z kartki nie śpiewała. Zapomnieć w stresie każdy może, tylko trzeba być człowiekiem, żeby to zrozumieć" - napisała Alicja Anna. "Wreszcie ktoś zaśpiewał ten smętny numer z jakimś polotem" - wtórował jej Kamil Ziętkiewicz.
Sporo głosów podkreślało, że "porównywanie tych dwóch wykonań jest bezsensem": "To, co zrobiła Edyta, nazywa się Własną Interpretacją utworu, i włożyła w ten utwór więcej serca niż każdy z was, nawet razem śpiewając w chórku" - pisał Rafal Zygula.
"Są pewne 'świętości', których zbrukać nie można"
Z chaosu opinii wyróżniały się te podkreślające, że "są pewne 'świętości', których zbrukać tak nie można, no po prostu nie", oraz te, które dystansując się od emocjonalnej oceny występu Górniak, podkreślały jej profesjonalizm.
"Aranż fajnie skombinowany, kilka 'zawyć' i innych wariacji też fajnych. W oryginale to piosenka mruczana/wyta/krzyczana na trzech prostych akordach, to aż się prosi o jakieś kombinowanie ze strony innych wykonawców - i tu nie jest to źle zrobione, według mnie wręcz dobrze" - pisał na facebookowym forum Faktoidu Norman Pepe Ptaszyński.
"Każdy, kto ma jakiekolwiek pojęcie o muzyce, przyzna, że to jest dobre wykonanie. A piszę to, choć nie cierpię Edytki G.!" - wtórował mu inny internauta. Kto ma rację - obrońcy czy krytycy Górniak - w dużej mierze zależy od gustu i czysto subiektywnego odbioru muzyki. Warto jednak na pewno przypomnieć oryginał. Zresztą, także na YouTube na stronie z tą piosenką Polacy zaznaczyli swoją obecność.
-= metallica
-
To nie broni jądrowej Putina należy się bać. Gen. Komornicki wskazuje "największe zagrożenie" dla Polski
-
Zakaz sprzedaży nowych aut spalinowych. "Niemieckie koncerny na wygranej pozycji"
-
Kaczyński "nie prowadzi zdrowego trybu życia". "Słabo się czuje". A "frakcje zaczynają wyłazić spod dywanu"
-
Szokujące rekolekcje w Toruniu. Kobieta poniżana przed ołtarzem. Będzie wniosek do prokuratury
-
Ogromny żółw jaszczurowaty złapany pod Warszawą. To gatunek niebezpieczny dla ludzi
- Sałatka jarzynowa nigdy nie była tak droga. Przed nami Wielkanoc "najdroższa w historii"
- "Skandal i zdrada". Na MKOL spadają gromy po decyzji ws. rosyjskich i białoruskich sportowców
- Dwa domy, ale jedno dzieciństwo. Rozstanie rodziców nie musi być traumą
- Lichocka pozwała Budkę. Chodzi o jej słynny gest. Sąd podjął decyzję
- "Kobiety w IT. "W zeszłym roku 70 proc. awansowało" - przyszłość wygląda obiecująco