Rzeźbę wartą 900 tys. dolarów oceni... odlewnik. B. poseł odpowie za skandal w Zachęcie?
Salę sądu wypełniło dziś około stu zwolenników Tomczaka, który osobiście zachęcał do kibicowania procesowi. Kilka osób trzymało transparenty "Panie Pośle Tomczak! DZIĘKUJEMY ZA OBRONĘ WIARY!", "Pseudo-artyści, psychiatra czeka". Dodatkowe poruszenie wywołał najświeższy news: Benedykt XVI zapowiedział swoje ustąpienie.
Oprócz zwolenników Tomczaka na sali byli tylko dziennikarze. - Co to za telewizja? A Telewizja Trwam nie przyjdzie? - zastanawiała się starsza pani. - Nie byłaby Polska taka, gdyby na prezydenta wybrali Tomczaka - recytował sympatyk byłego posła.
Poseł Tomczak i "Dziewiąta godzina"
12 lat temu w warszawskiej Zachęcie wystawiono instalację "La Nona Ora" ("Dziewiąta godzina"). Dzieło sztuki słynnego artysty Maurizia Cattelana przedstawiało papieża Jana Pawła II przygniecionego meteorytem. Rzeźba oburzyła posłów związanych z Radiem Maryja: Witolda Tomczaka oraz Halinę Nowinę-Konopkę z Koła Poselskiego "Porozumienie Polskie".
Politycy wspólnie weszli do galerii, gdzie Tomczak uszkodził instalację - usunął głaz z postaci Jana Pawła II. Przy okazji doszło do uszkodzenia figury - rzeźbie papieża odpadła lewa noga. Naprawy dokonano w specjalistycznej pracowni w Paryżu. Koszt: 70 tys. franków, czyli (według kursu z marca 2001 r.) - 39 669 zł. Za naprawę ma zapłacić ubezpieczyciel, który wystąpił do prokuratury o ściganie winnego uszkodzenia rzeźby. Polityk (chroniony do 2008 r. immunitetem) jest obecnie oskarżony o zniszczenie mienia. Prokuratura chce nałożyć na byłego europosła karę finansową równą kosztom naprawy rzeźby - 40 tys. zł.
Specjalista od odlewnictwa ocenia sztukę współczesną
- To była wirtualna wycena, wzięta z sufitu - utrzymywał dziś obrońca Janusz Wojciechowski (polityk ZSL, PSL i PiS, adwokat, b. prezes NIK). Proponował, by sprawę b. posła i eurodeputowanego odesłać prokuraturze. - Trzeba ustalić prawdziwą wartość szkody - argumentował. Na to nie zgodził się sąd. Ale zgodził się, by jeszcze przed rozpoczęciem procesu spytać o wycenę biegłego... z zakresu odlewnictwa.
Dlaczego odlewnictwa? - My nie wiemy, czy te naprawy były tyle warte - przekonywał Wojciechowski. Adwokat przyznał, że "słabo zna się na odlewnictwie", ale według niego, jeśli rzeźba powstała w takiej technice, to "robi się formę i rzeźbę można powielać". - Takich rzeźb papieża można wykonać wiele. A Tomczak formy nie tknął! - argumentował Wojciechowski. Jego zdaniem, uszkodzenie rzeźby (sprzedanej w domu aukcyjnym Christie's za 886 tys. dolarów - red.) to tylko sprawa "techniczna". - Trzeba zbadać, czy nie dałoby się tego naprawić za 300 zł - zastanawiał się Wojciechowski.
Obrońca recytuje wiersz Asnyka
- My, katolicy, mówimy na papieża "Ojciec Święty". To szczególny sposób, który każdy musi uszanować - argumentował obrońca b. posła. Jego zdaniem, sztuka może prowokować, ale nie kosztem wrażliwości religijnej. Przypomniał sprawę karykatur Mahometa, które pojawiły się w prasie, wywołując ostre protesty świata islamskiego. I spekulował, że w Polsce podniósłby się straszny krzyk, gdyby ktoś spróbował wyśmiewać się z judaizmu. Wojciechowski cytował nawet poezję Adama Asnyka: Ale nie depczcie przeszłości ołtarzy, Choć macie sami doskonalsze wznieść; Na nich się jeszcze święty ogień żarzy I miłość ludzka stoi na straży, I wy winniście im cześć!
Sala nagrodziła go oklaskami. Sąd zgodził się na opinię polskiego biegłego z zakresu odlewnictwa, który ma ocenić techniczną wartość szkody (jak mówił Wojciechowski: "w oparciu o ceny, które są w Polsce") i odroczył rozprawę do połowy maja. - Być może szkoda jest tak niewielka, że w ogóle nie ma przedmiotu tego procesu - mówił dziennikarzom.
Tomczak: To nie był akt wandalizmu
Na korytarzu warszawskiego sądu tłoczyli się zwolennicy posła. Niektórzy odmawiali różaniec. Kilka osób trzymało portrety Jana Pawła II.
Tomczak udzielał wywiadów: - Miałem nadzieję, że wobec tego, kim jest, kim był Ojciec Święty, największy z rodu Polaków, miałem nadzieję, że sąd sprawę umorzy lub odrzuci akt oskarżenia. Jestem gotów ponieść wszelkie konsekwencje mego czynu, ale protestuję przeciwko temu, aby mój czyn był traktowany w kategorii wandalizmu. Moim jedynym celem była obrona godności Ojca Świętego. I przeciwko temu, w obliczu bezczynności władz państwowych, zaprotestowałem - mówił były poseł.
Zaproszenie na wystawę Cattelana
Po chwili do Tomczaka podszedł wiceszef Centrum Sztuki Współczesnej Piotr Jentkiewicz. Wręczył Tomczakowi zaproszenie od władz muzeum na największą w Polsce wystawę prac Maurizzio Cattelana. - Chciałbym Pana zaprosić i oprowadzić po wystawie. Gdyby pan chciał przyjąć zaproszenie...
- Przemyślę to. A Państwo nie widzicie nic złego, wystawiając Cattelana? Jak mecenas Wojciechowski wspomniał, na polskiej ziemi można obrażać tylko religię katolicką. Czy pan Cattelan, czy inni tak zwani artyści, mieliby odwagę pokazać na przykład w miejscu Ojca Świętego przywódcę innej religii. Macie takie eksponaty? Z powalonym rabinem? - zastanawiał się Witold Tomczak.
"Jedna podstawowa kwestia: sztuki nie można cenzurować"
W 2000 r. akcji Tomczaka towarzyszyła nagonka na szefową Zachęty Andę Rottenberg. Tomczak - w liście do Jerzego Buzka - nazwał ją "urzędnikiem państwowym żydowskiego pochodzenia" i domagał się jej dymisji. Apel poparło 90 polskich parlamentarzystów. W rezultacie Rottenberg musiała ustąpić ze stanowiska, a rzeźbę Cattelana wycofano z wystawy.
- Każdy sztuce wyznacza własne granice. Jedna podstawowa kwestia: sztuki nie można cenzurować. Muzeum jest takim miejscem, gdzie można o tym dyskutować i się nawet spierać. Ale trzeba poznać prace - mówił dziennikarzom Piotr Jentkiewicz.
-
PiS z Konfederacją będą rządzić po wyborach [Sondaż Ipsos dla TOK FM i OKO.press]
-
Putin słaby jak nigdy? Ekspert przekonany. "On co rano kombinuje, kto go dzisiaj chce zaciukać"
-
Dym i wybuchy petard w centrum Warszawy. "Górnicy pokazali, że nie ma z nimi żartów"
-
Gdzie jest Adrian Klarenbach? Nieoficjalnie: Gwiazdor TVP zawieszony. Poszło o posła Zjednoczonej Prawicy
-
Szef Lasów Państwowych rusza na "wielką batalię wyborczą" z rządem. "Władza próbuje prywatyzować państwo"
- "Janusz Kowalski nawet gatunków zbóż nie odróżnia". Były minister punktuje: Premier kpi sobie z rolnictwa
- Najniższa krajowa od 1 lipca znowu wzrośnie. Tyle będzie wynosić na rękę
- Mniej czasu na wykorzystanie urlopu ojcowskiego. Ważna zmiana
- "'Babciowe' to nie jest rozdawnictwo czy darowizna". Donald Tusk broni swojego pomysłu
- Ekskomunika w Kościele katolickim. Czym jest i za co grozi?