Eksperci o fundacji Śpiewaka: "Nadużycie jest ewidentne, zawiódł czynnik ludzki"
W swoim oświadczeniu tłumaczącym upadek fundacji Kidprotect jej szef - Jakub Śpiewak pisze, że nieumiejętnie dysponował jej środkami. Jednak, jak wynika ze śledztwa tygodnika "Wprost", Śpiewak kreuje się na kiepskiego menedżera, ale tak naprawdę zafundował sobie wygodne życie za pieniądze fundacji. Czy obecny system kontroli organizacji pozarządowych mógł pozwolić na uniknięcie tej sytuacji?
Pieczę nad tym sektorem sprawuje minister wskazany przez fundatora w statucie fundacji. To, jaki będzie to resort, zależny jest od zakresu działalności fundacji. Minister, jako organ nadzoru, ma prawo przeprowadzenia kontroli, która powinna wykazać, czy działania fundacji są zgodne z prawem i statutem oraz czy działania te są zgodne z celem, dla którego fundacja została ustanowiona.
Takie kontrole są przeprowadzane wyrywkowo. Dodatkowo każda fundacja zobowiązana jest do składania ministrowi corocznych sprawozdań ze swojej działalności. Zawiera ono m.in. części, które pokazują stronę finansową związaną i z przychodami, i z kosztami tej działalności.
Nikt nie wie, jak dokładnie ministerstwa czytają sprawozdania
Jednak czy na podstawie informacji zawartej w sprawozdaniu można wykryć jakieś nieprawidłowości? - Nie wiem, na ile konstrukcja sprawozdania pozwala na wykrycie takich nieprawidłowości - mówi Monika Chrzczonowicz, doradczyni z serwisu Poradnik.ngo.pl. - Sprawozdanie z działalności fundacji zawiera części, które pokazują stronę finansową związaną i z przychodami, i z kosztami tej działalności. I to jest fragment, który w zasadzie jest bezpośrednio przeniesiony ze sprawozdania finansowego, składanego do urzędu skarbowego (które fundacje składają tak jak każda firma). Dodatkowo zawiera część związaną również z wynagrodzeniami pracowników. Ale w tym nie widać całości finansów - tłumaczy.
Czy zatem na podstawie informacji zawartej w sprawozdaniu można wykryć jakieś nieprawidłowości? - Moim zdaniem wiele da się tam sprawdzić. Ale czy można na tej podstawie wszcząć kontrolę? Pewnie można. Nie wiem jednak, i myślę, że nikt nie ma wiedzy, na ile dokładnie ministerstwa analizują sprawozdania - mówi Chrzczonowicz.
Kontrola działa prawidłowo. Zawodzi czynnik ludzki
Podobnego zdania jest Izabela Dembicka-Starska z serwisu Ngo.pl. W jej ocenie procedury kontroli organizacji pożytku publicznego są wystarczające. - System kontroli działa prawidłowo, jest określony prawem. Niektórzy nawet mówią, że bywa czasami zbyt szczelny i biurokratyczny - mówi.
Co więc zawiodło w fundacji Kidprotect? - W takich sytuacjach zazwyczaj zawodzi czynnik ludzki. To od niego zależy to, jak dany mechanizm funkcjonuje. Po stronie fundacji nie zostały dotrzymane procedury, obowiązki - twierdzi Dembicka-Starska. - W tych organizacjach bardzo często pracują ludzie z poczuciem misji, pasjonaci. Są zazwyczaj świetni w tym, co robią, ale czasem nie starcza im "pary" na dopełnienie tych formalności. Pan Śpiewak zresztą w wypowiedziach dla mediów mówi wprost, że zaniedbał pewne rzeczy - dodaje.
- Problemem być może jest brak świadomości prawnej osób prowadzących fundacje. Niekoniecznie chodzi o to, że są to osoby nieuczciwe - dopowiada Monika Chrzczonowicz. Ekspertki podkreślają, że podobnych przypadków w Polsce jest niezwykle mało. - To sporadyczny przypadek. Organizacji jest w Polsce kilkadziesiąt tysięcy. I radzą sobie z tymi formalnościami. Nie przypominam sobie takiej sytuacji, o takiej skali - mówi Izabela Dembicka-Starska.
"Nadużycie jest ewidentne"
Czy zatem sytuacji, do jakiej doszło w fundacji Jakuba Śpiewaka, można było uniknąć? - Tak, przestrzegając procedur - twierdzi Dembicka-Starska. Jak zminimalizować ryzyko wystąpienia takich problemów, precyzuje Piotr Frączak, prezes Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych. - W organizacji powinien być wewnętrzny organ kontrolny - mówi. Inaczej to funkcjonuje zależnie od dobrej woli ludzi, którzy się tym zajmują - dodaje.
Frączak zauważa, że Jakub Śpiewak sam przyznał, iż w jego fundacji wewnętrzna rada służyła raczej do wyznaczania ogólnych kierunków, nie kontrolowała działalności. - Pytanie też, jak to się stało, że można było wypłacić pieniądze bez rachunków. To jest zadziwiające. Skoro tu nie zadziałała kontrola księgowa w organizacji, to znaczy, że coś było nie tak - mówi prezes OFOP. - Tu raczej zadziałało źle ustawione wewnętrzne zarządzanie, a nie zewnętrzne procedury - dodaje.
Zdaniem eksperta problem mogło stanowić także to, że fundacja Śpiewaka była centralnie sterowana. - Organizacje, które opierają się na jednym liderze, mają tendencję do tworzenia wrażenia, że lider wszystko może - mówi. - To nie jest dobra forma zarządzania - podkreśla.
- Jeżeli ktoś wypłaca pieniądze na cele niezgodne ze statutem, to już jest nadużycie. Można szukać dla niego wytłumaczenia, ale jeżeli ktoś wydaje pieniądze społeczne na cele prywatne, to nadużycie jest ewidentne - mówi Frączak.
-
Parczew zostanie drugim Medjugorie? "To może się rozwijać"
-
"Zetka" w pracy to nieznane dotąd zjawisko. "Potrzymaj mi kawę i patrz, jaki mogę być roszczeniowy"
-
Uwaga na kleszcze. "Rehabilitacja trwa bardzo długo i nie wraca się do pełnego zdrowia"
-
Tragedia na DK 9. Nie żyje pięć osób. Wśród ofiar jest dwoje nastolatków
-
Nieoficjalnie: Łukaszenka w stanie krytycznym. Trafił do szpitala po spotkaniu z Putinem
- Wybory prezydenckie w Turcji. Znamy wstępne wyniki drugiej tury
- French Open. Hubert Hurkacz i Magdalena Fręch awansowali do drugiej rundy turnieju
- "Bez nas nie będzie zmiany tego nieszczęsnego rządu". Kosiniak-Kamysz: Zapraszamy wszystkich, żeby szli z nami trzecią drogą
- French Open. Magdalena Fręch awansowała do drugiej rundy turnieju
- Ustawa dotycząca komisji ds. wpływów rosyjskich. Dera: Analizy są zakończone, prezydent decyzję ogłosi wkrótce