Pyskówka u Lisa: "Kościół twierdzi też, że seks jest grzechem" vs "40 proc. pedofilów to geje"

- Związki partnerskie zburzą porządek społeczny i wywołają negatywne skutki - stwierdził dominikanin ojciec Paweł Gużyński. Temat związków znowu mocno podzielił gości programu "Tomasz Lis na żywo". Skończyło się wyzywaniu się od lewaków i przywoływaniu przez księdza rzekomych statystyk dotyczących homoseksualistów.

Jeszcze przed dyskusją w programie został pokazany materiał o dwóch kobietach, które wychowują dziecko. Panie przekonywały, że spotykają się z tolerancją ze strony społeczeństwa, a jej brakiem dopiero ze strony polityków. Zawiedzione brakiem ustawy o związkach partnerskich niedługo planują wyjechać do Anglii.

Ksiądz Oko: Ideologia lewacka

Zaraz po materiale rozpoczęła się ostra dyskusja, momentami tylko lawirująca wokół tematu związków partnerskich. - W Niemczech od 10 lat są związki partnerskie. Ale te (homoseksualne - red.) związki stanowią tylko pół promila. Geje twierdzą, że jest ich 25 proc., więc jest w tym wszystkim pewna sprzeczność - mówił ks. Dariusz Oko. - Gender to kolejna ideologia lewacka, jakby neomarksizm - podkreślał.

Joanna Kluzik-Rostkowska próbowała udowodnić, że Kościół, który jest teraz przeciwny związkom partnerskim, w przeszłości się mylił, ale też i zmieniał zdanie. - Kościół twierdził, że seks jest grzechem, usprawiedliwionym, wtedy jak jest małżeńskim aktem prokreacji. Również Kościół twierdził, że kobiety, które były bite i poniżane w związkach, powinny nosić swój krzyż. Kościół twierdzi też, że nie można używać środków antykoncepcyjnych, a jednak świat się zmienia - mówiła posłanka PO.

- Z punktu widzenia parlamentu jesteśmy po to, by stanowić świeckie prawo dla 38 milionów obywateli, wśród których są nie tylko katolicy - podkreśliła Kluzik-Rostkowska.

"Kiedyś rozwody też były zakazane"

Przeciwko związkom ostro wypowiadał się też drugi duchowny w programie ojciec Paweł Gużyński. - Zburzą pewien porządek społeczny i wywołają negatywne skutki.

Zdaniem dominikanina, ze związkami będzie tak jak z wychowaniem bezstresowym. - Ludzie uwierzyli w metodę wychowania bezstresowego. Jak to promowano, to jakiekolwiek konserwatywne głosy były wyrzucane na śmietnik. Mówiono, że są nienaukowe i nienowoczesne. Dzisiaj wiemy, tamten pomysł był nietrafiony, a uwagi oponentów były słuszne - przekonywał duchowny.

- Połowa rodziców nadal uważa, że trzeba wychowywać bezstresowo, druga - że trzeba karcić. Świat się nie zawalił. Kiedyś niedopuszczalne były rozwody, w tej chwili nawet Kościół stał się nieco liberalniejszy. Zmiany społeczne postępowały. Prawo za nimi i świat się nie zawalił - mówiła scenarzystka Ilona Łepkowska.

"Polska nie jest krajem wyznaniowym"

- Cały czas dyskutujemy przez pryzmat jednej wiary. Ale z tego, co wiem, Polska nie jest krajem wyznaniowym. Jest wiele osób niewierzących lub innego wyznania - irytował się choreograf Michał Piróg.

Piróg mówił, że wierzy, że skoro katolicy są przeciwko takim związkom, to nie będą ich zawierać. - My mówimy bardziej o jednostkach, które mają w swoim życiu inne priorytety niż religia. Ale im się odbiera głos - mówił

- Usankcjonowanie tego w sposób prawny jest usankcjonowaniem pewnych procesów społecznych, które już istnieją - dodała Łepkowska.

- Ten sam słownik mieli komuniści i marksiści, którzy mówili, że postęp jest nieodwracalny, a Kościół musi umrzeć. Około 60 proc. chorych na AIDS to są geje, około 40 proc. przypadków pedofilii to są geje. Te dane są przemilczane. Tak jak niektórzy twierdzą, że Kościół przemilczał pedofilię - mówił ksiądz Oko.

Po tych słowach dyskusja jeszcze bardziej się zaostrzyła. Goście przekrzykiwali się pytając "skąd ksiądz ma takie statystyki".

W podsumowaniu posłanka PO stwierdziła: - Po 3,5-godzinnym spotkaniu u premiera, które miało miejsce po wcześniejszej dyskusji o związkach w Sejmie, wyszłam pełna nadziei, że uda nam się pracować nad tymi projektami przy drugim podejściu - powiedziała.

- Społeczeństwo jest bardziej liberalne niż parlament - skwitowała Łepkowska.

TOK FM PREMIUM