Ks. Boniecki: Wałęsa przypomina zaszczutego odyńca broniącego się przed rozwścieczoną sforą
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nasW cotygodniowym felietonie w nowym numerze "Tygodnika Powszechnego" ks. Adam Boniecki pyta: "co się z nami porobiło?". Według niego w dyskusjach, także tych na temat przeszłości Lecha Wałęsy, "coraz częściej do głosu dochodzi nienawiść". "W miejsce 'pięknego różnienia się', przeciwstawiania argumentów, wkrada się zaciekła wola unicestwienia przeciwnika", uważa duchowny.
"Wszystko, co naiwnie braliśmy za obalenie komunizmu było iluzją, gdyż naprawdę była to operacja prowadzona przez uwłaszczonych komunistów, genialnie sterujących wydarzeniami", ironizuje redaktor senior "Tygodnika". "Lecha Wałęsę już osądzono", zaznacza Boniecki i teraz, jego zdaniem, przypomina on "zaszczutego odyńca broniącego się przed rozwścieczoną sforą".
Boniecki cytuje słowa papieża Franciszka: "Jeśli się nie chce zostać osądzonym przez Boga, nie powinno się stawać sędzią swego brata". I pyta: "co się z nami stało, że już nie jesteśmy solidarni? Że wciąż zachowujemy się tak, jakby Roku Miłosierdzia nie było?".
Więcej w "Tygodniku Powszechnym" .
-
Ksiądz na Facebooku będzie musiał się ujawnić. Episkopat chce zrobić porządek z duchownymi w sieci
-
Czy Jan Paweł II jest odpowiedzialny za ukrywanie molestowania seksualnego wśród kleru? [Sondaż dla TOK FM i OKO.press]
-
Thermomix - kuchenna fanaberia dla bogatych czy przydatny gadżet? "Myślałam, że to ściema"
-
We Francji "wiatr sprzyja radykałom". Macron tylko zaciera ręce. "Rząd na to liczy"
-
Leszek Miller o wysokim poparciu dla PiS-u: Zdemoralizowana władza demoralizuje społeczeństwo
- "Jan Paweł II odklepał jak Najman". Oni już nie będą go bronić. "Nie nasz freak fight"
- Czy istnieje "piękna śmierć" i co w slangu medycznym oznacza "bilet do nieba"? [FRAGMENT KSIĄŻKI]
- Prokuratura żąda aresztu domowego dla przełożonego Ławry Peczerskiej
- Amerykanie: Xi Jinping nie poparł putinowskiej antyzachodniej koncepcji polityki zagranicznej
- 31-latka z Jarocina wyłudziła ponad 16 tys. zł. Wpadła przez brak jednej drobnej opłaty