"Nie sądzę, by wstrząsnęła opinią publiczną" - ks. Boniecki o reformie sądownictwa
Ks. Boniecki, podobnie jak wielu komentatorów zastanawia się nad tym, jak społeczeństwo odbiera forsowane przez PiS zmiany w sądownictwie. Nie ma jednak na myśli osób biorących udział w demonstracjach pod Sejmem ani w akcjach "Łańcuch Światła".
Przeciętny obywatel czuje się bezpiecznie i nadal jest gotów głosować na PiS. Przecież – myśli sobie – żyjemy w wolnym kraju. KOD może manifestować (jeśli są ograniczenia, to natury logistycznej). Nie ma cenzury, z telewizji narodowej można się przełączyć na... cokolwiek innego
- ocenia ks. Boniecki, wymieniając dalej: "W kioskach i salonach prasowych leżą pisma od prawa do lewa – pełen wachlarz. Można dowolnie wyjeżdżać za granicę i prowadzić interesy w innych państwach".
"Obywatel-katolik doceni"
Jego zdaniem "obywatel-katolik doceni, że władza, w przeciwieństwie do dawnych liberałów, szanuje Kościół katolicki i - jak pisze - "wspiera radiostację, z której rozbrzmiewa jedyny głos katolicki w naszym domu".
A Trybunał Konstytucyjny? A podporządkowanie władzy sądowniczej politykom partii rządzącej? A dzielenie Polaków na różne, antagonizowane wobec siebie "sorty"? ... Dla przeciętnego obywatela to sprawy dalekie, niemal abstrakcyjne
- komentuje ks. Boniecki.
Przeczytaj także: ''To jest komuna, tylko nie czerwona, a czarna. Trwa budowa państwa policyjnego''
"Żeby to choć lwy były"
Duchowny podkreśla: - Rzecz w tym, by związanie poczynań władzy publicznej ze sprawiedliwością nie zależało od każdorazowego posiadacza władzy.
Przecież sprawujący ją nie są wolni od wszelkiego rodzaju namiętności i bywa, że zamiast dbać o dobro wspólne, zabiegają po prostu o władzę dla niej samej. A często będąc stroną w konfliktach społecznych, wykorzystują swoją uprzywilejowaną pozycję
Boniecki cytuje również angielskiego filozofa Johna Locke: "Uznanie absolutnego suwerena oznacza, że ludzie są tak głupi, iż dążąc do uniknięcia szkód wyrządzanych im przez tchórze czy lisy, będą zadowoleni i będą się czuć bezpiecznie, kiedy pożrą ich lwy".
- Żeby to choć lwy były - podsumowuje na koniec.
Cały tekst w najnowszym wydaniu „Tygodnika Powszechnego”.
-
PiS boi się "Zielonej granicy"? "To nie Holland zrobiła z polskich funkcjonariuszy bandytów"
-
Radlin jak śląskie Pompeje? Mieszkańcy żądają wyjaśnień. "Nie wiemy, co na nas spadło"
-
Generał Skrzypczak poruszony doniesieniami o inwigilacji. "Nie wiem, czym sobie zasłużyłem"
-
Księża zorganizowali imprezę z męską prostytutką. Interweniowało pogotowie i policja
-
"Nie umią w te klocki". Sienkiewicz o błędach PiS w relacjach z Ukrainą
- O czym jest "Zielona granica"? "Polska jest tam na drugim planie"
- Polska i Ukraina "nakręcają spiralę fatalnych relacji". "Strzelanie po kolanach, które broczą krwią"
- "Opozycja może te wybory wygrać, tylko naobiecywała cuda na kiju"
- Zmarł po kąpieli w Bałtyku. "Miał rany na skórze"
- Awantura z Polską to temat numer jeden w Ukrainie. Obrywa się też Zełenskiemu