Zemke: Trzeba zacząć rozliczać MON. Wydaje gigantyczne sumy, efektów brak
- W 2018 MON wyda prawdopodobnie 41 miliardów złotych, to ponad 10% wydatków naszego państwa. Mniej prawdopodobne jest, czy wydamy to z sensem. Jak dotąd pieniądze idą na zaliczki dla przemysłu, a nie fundamentalne programy zbrojeniowe - mówił Janusz Zemke.
Podkreślał, że nie widać efektów w najważniejszych dla naszego wojska kwestiach.Wymienił obronę powietrzną państwa i artylerię rakietową. - Negocjacje trwają, ale umowy nie ma. W przypadku śmigłowców i okrętów podwodnych sytuacja wygląda kabaretowo. A przecież wydajemy na wojsko 2% PKB, mamy dojść 2,5%. To najwięcej po Francji, nie licząc Wielkiej Brytanii, która wychodzi z UE. Trzeba zapytać - co po tym zostanie? - przekonywał. - Musimy być jak bokser, czyli mieć zdolność, żeby się bronić oraz celnie uderzyć. Nie ma postępu w tych dwóch obszarach - dodał.
Czytaj też: "Konflikt, pęknięcie w PiS ws. Macierewicza. Po książce Piątka jest wiele pytań bez odpowiedzi"
Przypomnijmy: Nadal trwają uzgodnienia w sprawie wyłonienia przyszłego dostawcy okrętów podwodnych. Szczegóły mamy poznać w pierwszym kwartale tego roku. W ramach programu "Orka" resort obrony chce kupić co najmniej trzy okręty podwodne wyposażone w rakiety manewrujące. Prawdopodobnie dołączą do wyposażenia marynarki w latach 2024-2026. Również prawdopodobnie na początku przyszłego roku MON otworzy długo oczekiwany przetarg na śmigłowce dla marynarki.
Prowadzący audycję Jan Wróbel zauważył, że temat wydatków MON nie budzi tak dużego odzewu w społeczeństwie, jak inne działania rządu, np. reforma edukacji. Może to wynikać z faktu, że tematyka wojskowa jest dość hermetyczna. - Oddajemy wojsko w ręce kapłanów nieznanego nam kultu - mówił.
Janusz Zemke apelował jednak, żeby dokładnie pytać, na co MON wydaje pieniądze. - Kupuje się, rzeczy wtórne, jeżeli chodzi o naszą zdolność bojową - przekonywał.