Będzie wniosek do NIK o kontrole rynku aptecznego. To efekt reportażu TOK FM "Apteka na słupa"
Senator Platformy Obywatelskiej, Tomasz Grodzki, zapowiedział złożenie wniosku do Najwyższej Izby Kontroli o sprawdzenie rynku aptecznego w Polsce. Polityk podjął taką decyzję po zapoznaniu się z reportażem "Apteka na słupa" zaprezentowanym we wtorek (19 lutego) w programie Mikrofon TOK FM.
Reporter TOK FM ujawnia w nim skandaliczne praktyki stosowane wobec pacjentów w aptekach. Pracownicy aptek opowiadają, że są zmuszani do nakłaniania klientów do kupowania preparatów niewiadomego pochodzenia tylko dlatego, że apteka na tym dobrze zarabia.
- Zwrócę się do Ministerstwa Zdrowia. Szef resortu po takiej audycji powinien wezwać Głównego Inspektora Farmaceutycznego, a ja napiszę do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie kompleksowej kontroli - podkreślił Grodzki.
Sprawa została zgłoszona przez nas do Rzecznika Praw Pacjenta, ale ten stwierdził, że nie leży ona w jego kompetencjach.
Ogromna liczba patologii
Farmaceuci oraz pracownicy aptek z całego kraju opowiedzieli reporterowi TOK FM, w jaki sposób łamane są procedury, a ich zmusza się do "wciskania" klientom preparatów, których sprzedaż opłaca się właścicielom aptek.
Zasada jest prosta: klientom, którzy do apteki przychodzą po lek lub konkretny specyfik, proponuje się coś innego, tańszego. - Są to preparaty najczęściej niskiej jakości. Niebadane, nie wiadomo, co tam jest w składzie - tłumaczy w rozmowie z TOK FM Marta Penczak, technik farmaceutyczny. Zdecydowała się ujawnić nazwisko, bo jak mówi, liczba patologii w środowisku farmaceutycznym jest tak ogromna, że tylko głośne mówienie o sprawie pozwoli coś zmienić.
Farmaceuci potwierdzają, że wieczorami zdecydowana większość aptek działa bez wykwalifikowanego personelu, bo nikt tego nie sprawdza. Kontrola praktycznie nie istnieje. Wiceminister Zdrowia pytany po sytuacji w Jarocinie (gdzie osoba mająca podszywać się za magistra farmacji wydała chorej na raka kobiecie lek w zbyt dużej dawce; pacjentka zmarła, a prokuratura bada czy śmierć kobiety miała związek z wydanym jej złym lekiem), czy państwo nadąża za tym rynkiem stwierdził, że nie ma z tym żadnego problemu.
Czytaj też: Zły lek wydany przez osobę bez uprawnień. Chora na raka dostała dziesięciokrotnie mocniejszą morfinę