Strajk nauczycieli w czasie egzaminów? Szef CKE: Nie ma planu B, termin dodatkowy to nie rozwiązanie

Centralna Komisja Egzaminacyjna nie ma planu B na wypadek strajku nauczycieli w terminie egzaminów gimnazjalnych i ósmoklasisty. Szef CKE Marcin Smolik przekonuje w rozmowie z TOK FM, że nie można liczyć na masowe korzystanie z terminu dodatkowego w czerwcu.
Zobacz wideo

Strajk nauczycieli ma rozpocząć się 8 kwietnia. Protest ma być bezterminowy, decyzję o terminie jego zakończenia ma podjąć prezydium Zarządu Głównego ZNP. Oznacza to, że termin strajku może zbiec się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny; a 15, 16 i 17 kwietnia - egzamin ósmoklasisty. 6 maja mają zaś rozpocząć się matury.

ZNP domaga się wzrostu wynagrodzeń nauczycieli i pracowników oświaty niebędących nauczycielami o 1000 zł.

Strajk nauczycieli w czasie egzaminów. A co z terminem dodatkowym?

Szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, Marcin Smolik, w rozmowie z reporterem TOK FM, wyjaśnia, że termin przeprowadzania egzaminów regulują dwa akty prawne: Ustawa o systemie oświaty i Rozporządzenie Ministra Edukacji Narodowej o odpowiednim egzaminie. - Co do zasady ustawa mówi, że egzamin - ósmoklasisty i gimnazjalny - jest przeprowadzany w kwietniu w terminie głównym i w czerwcu w terminie dodatkowym - mówi szef CKE. Ta sama ustawa zobowiązała Komisję, by do 20 sierpnia 2018 roku opublikowała harmonogram przeprowadzania egzaminów - i tak się stało. - Dyrektor CKE nie ma żadnych uprawnień, aby taki harmonogram zmienić - dodaje Smolik. 

Tegoroczny egzamin gimnazjalny rozpocznie się 10 kwietnia, a egzamin ósmoklasisty - 15 kwietnia. Każdy z nim ma swój termin dodatkowy, który przypada na 3, 4 i 5 czerwca. Przy czym - jak podkreśla Marcin Smolik - skorzystanie z terminu dodatkowego któregoś z egzaminów możliwe jest w dwóch przypadkach: jeśli uczeń w kwietniowym terminie będzie chory albo gdy wystąpi siła wyższa, jakiś wypadek losowy, który uniemożliwi przystąpienie do testu. 

Strajk nauczycieli. Nie ma planu B

Szef CKE stawia sprawę jasno: skorzystanie z terminu dodatkowego przez dziesiątki czy setki tysięcy uczniów jest niemożliwe. Między innymi przez to, że do 14 czerwca wyniki muszą zostać przekazane szkołom. Egzaminatorzy mieliby więc ledwie dziewięć dni na sprawdzenie prac, przygotowanie protokołów etc. A tuż po 14 czerwca rozpoczyna się rekrutacja do szkół średnich. 

- Czekamy na rozwój sytuacji. Liczymy na to, że szefostwo oświatowych związków zawodowych zna prawo, wie, jak skonstruowane są terminy - zaznaczał Marcin Smolik. Podkreślał, że konsekwencje strajku w czasie egzaminów będą wynikały nie z czyjeś złej woli, a z prawa. A odbiją się na uczniach.  

- Wszystkie arkusze są wydrukowane. Są w tej chwili pakowane, banderolowane, przygotowywane do wysyłki. Druk takiego egzaminu, w takiej skali, nie odbywa się w weekend, a w miesiąc. Trzeba mieć świadomość, że kwestie natury praktycznej, administracyjnej, organizacyjnej nie zadzieją się z dnia na dzień - dodał. Jak podkreślił, on sam jest wewnętrznie przekonany, że do strajku w czasie egzaminów nie dojdzie. - Termin egzaminów nie jest jedyną opcją - stwierdził. 

O tym, ile placówek weźmie udział w strajku, dowiemy się po zakończeniu referendum zorganizowanym przez ZNP, które trwa do 25 marca.

TOK FM PREMIUM