Robert Biedroń dostał list z pogróżkami. "Spirala nienawiści za bardzo się nakręca"
Autor listu do Roberta Biedronia grozi politykowi, że jeżeli nie wycofa się z polityki, to więcej nie zobaczy swojej rodziny. Do przesyłki dołączono nabój.
- Tak dalej być nie może. Spirala nienawiści za bardzo się nakręca - skomentował na Twitterze lider Wiosny.
Wcześniej podobne list dostał m.in. Lech Wałęsa. Zapewnił, że nie da się zastraszyć.
- Tego kto przysłał mi dziś 04-03-2019 r kulę [nabój od broni PMK z oświadczeniem że mam 7 dni życia jeśli się nie wycofam z działalności politycznej informuję że takie teksty tylko i wyłącznie mnie wzmacniają w dalszej działalności . Nigdy nikt mnie nie zastraszył i nie zastraszy .Do zobaczenia bohaterze.Ja tylko boję się PANA BOGA i trochę mojej żony - napisał.
Wcześniej podobne groźba została wysłana do prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego. Nieoficjalnie wiadomo, że przesyłka, którą dostarczono do urzędu miasta miała oprócz pogróżek zawierać naboje i wizerunki znanych samorządowców.
Podobną przesyłkę dostała też prezydent Łodzi Hanna Zdanowska. Jak informuje „Dziennik Łódzki” , również zawierała pocisk oraz list z pogróżkami. Dołączono też zakrwawione legitymacyjne zdjęcia prezydentów szesnastu polskich miast.
List dostał też prezydent Rzeszowa Tadeusz Ferenc oraz prezydent Kielc Bogdan Wenta.
Zatrzymany w sprawie 28-letni Przemysław M. przyznał się do wysłania przesyłek i zeznał, że planował także atak na Sejm. Zamach chciał przeprowadzić z użyciem atrap broni, którą magazynował w swoim mieszkaniu. W czasie przesłuchania miał przyznać, że liczył się z tym, że w czasie próby ataku może zginąć.