Rolnicy z AgroUnii na przejściach dla pieszych na placu Zawiszy w Warszawie podpalili ułożone wcześniej opony. Ogień ugasiła straż pożarna. Na jezdni leżało rozsypane siano i jabłka. Rolnicy przywieźli też ze sobą martwego prosiaka, którego ułożyli na ulicy. "Wymowny obraz polskiego rolnictwa. Rozłożone na łopatki. Jesteśmy w stolicy na pl Zawiszy" - napisał na Twitterze lider AgroUnii Michał Kołodziejczak.
Protest rolników na placu Zawiszy. Utrudnienia w ruchu w centrum Warszawy
Rolnicy, którzy w środę rano protestowali na pl. Zawiszy zakończyli swoją demonstrację tuż przed godziną 9 rano. Zarząd Transportu Miejskiego podał, że ruch tramwajowy został przywrócony we wszystkich kierunkach. Służby miejskie sprzątają jezdnie, na które rolnicy wysypali jabłka i na których podpalono słomę i opony.
Jak przekazała PAP Magdalena Łań z biura prasowego stołecznego ratusza, protest nie był zgłaszany miastu. Został zorganizowany jako zgromadzenie spontaniczne. Dodała, że sprawdzane będzie teraz, czy protestujący nie uszkodzili infrastruktury miejskiej. Nie jest wykluczone, że ratusz będzie się domagał zwrotu kosztów, które ewentualnie poniesie na naprawy spowodowane przez protestujących.
Protest rolników z AgroUnii. Nie pierwszy raz
To już kolejny protest rolników z AgroUnii w ciągu ostatnich kilku miesięcy. W grudniu 2018 roku na kilka godzin zablokowali autostradę A2 w Pruszkowie. Pod koniec stycznia rolnicy blokowali drogi w całym kraju. W końcu w lutym AgroUnia pojawiła się przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie. Rolnicy żądają, przede wszystkim, zmiany polityki rolnej i ochrony interesów polskiej wsi. Narzekają na to, że zagraniczne koncerny dyktujące ceny na rynku i oskarżają rządzących o sprzyjanie dużym firmom. Rolnicy proponują, między innymi, by produkty pochodzące z Polski były oznaczone biało-czerwoną flagą.
