RPO donosi do prokuratury na Jacka Międlara. Chodzi o słowa o zamachu w Nowej Zelandii

Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar skierował do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa nawoływania do nienawiści przez b. księdza Jacka Międlara w związku z jego wypowiedziami nt. niedawnego zamachu w Christchurch - poinformowało w środę Biuro RPO.
Zobacz wideo

Jak przekazano w komunikacie RPO powodem zawiadomienia przekazanego do Prokuratury Okręgowej w Warszawie są wypowiedzi Jacka Międlara na zamieszczonym w internecie nagraniu wideo, które zdaniem Rzecznika mogły "naruszyć Kodeks karny poprzez nawoływanie do nienawiści i pochwalanie zamachu oraz użycia przemocy wobec grupy ludzi". - Rzecznik jako niezależny organ ds. realizacji zasady równego traktowania jest zobowiązany do przeciwdziałania mowie nienawiści. Przedstawiając prokuraturze,– która ma też obowiązki w tym zakresie - zawiadomienie, uzupełnia je o argumentację prawną, by ułatwić pracę. Analiza dotyczy dostępnego publicznie fragmentu wypowiedzi Jacka Międlara - zaznaczono w komunikacie Biura RPO.

Jak zaznaczył Rzecznik w dostępnym w internecie fragmencie nagrania "Międlar odnosi się do manifestu zamachowca z Christchurch stwierdzając, że wiele spośród wypowiedzi sprawcy zamachu to są wypowiedzi "istnie szlachetne"; wypowiedzi z którymi sam autor nagrania się identyfikuje". - Zdaniem Międlara, przeprowadzając atak zamachowiec kierował się poglądem, że "obywatele, ludzie na całym świecie, przedstawiciele białych, zostali skazani na pożarcie" - dodano w komunikacie.

- Analiza wypowiedzi Międlara nie pozostawia wątpliwości, że usiłuje on usprawiedliwić postępowanie sprawcy zamachu. Zarówno skutki tego zamachu, jak i motywacja sprawcy są przy tym autorowi nagrania znane. Autor analizuje manifest zamachowca, a zawarte w nim tezy o charakterze rasistowskim uznaje za szlachetne i słuszne. W swojej wypowiedzi wprost stwierdza, że się z nimi identyfikuje. Sam wypowiada również hasła, które wśród odbiorców mają wywołać poczucie zagrożenia i wrogości w stosunku do osób, którym autor przypisuje inną przynależność rasową - napisał RPO.

W komunikacie zastrzeżono, iż "z informacji prasowych wynika, że w oświadczeniu opublikowanym już po upublicznieniu nagrania Międlar tłumaczył, jakoby w swojej wypowiedzi potępiał zamach". - Nawet jeżeli taka wypowiedź rzeczywiście pojawia się na pełnym nagraniu, to nie umniejsza to faktu, że w innym, cytowanym w poprzednim akapicie fragmencie autor wypowiada słowa usprawiedliwiające zamach - ocenił RPO.

Według zawiadomienia RPO zachodzi w związku z tym podejrzenie popełnienia przestępstw - nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych i wyznaniowych, publicznego pochwalania masowego zamachu oraz pochwalania przestępstwa użycia przemocy wobec grupy osób z powodu ich przynależności rasowej lub wyznaniowej.

Międlar się tłumaczy

W związku ze sprawą oświadczenie na swej stronie opublikował we wtorek Międlar. - W związku ze skandaliczną manipulacją robiącą ze mnie osobę pochwalającą morderstwo jakiego dopuścił się Australijczyk (...) strzelający do muzułmanów modlących w meczecie w Nowej Zelandii, oświadczam że w mojej wypowiedzi (...) jednoznacznie potępiłem ten zamach terrorystyczny mówiąc: walka z tym problemem nie jest przez karabin, (sprawca) zamordował niewinnych ludzi, nie mogę drodzy państwo popierać mordowania niewinnych ludzi - oświadczył.

- W związku z powyższym, po konsultacji z prawnikiem, zdecydowałem, że oddaję sprawę do prokuratury, mając nadzieję, że sprawiedliwość zatryumfuje, a (...) oszczercy poniosą konsekwencje swojego działania. Nie pozwolę, żeby szargano moje nazwisko i robiono ze mnie potwora popierającego mordowanie niewinnych ludzi - dodał.

Atak w Nowej Zelandii 

W atakach na dwa meczety w mieście Christchurch na wschodzie Nowej Zelandii, do których doszło w połowie marca, zginęło 50 osób. Sprawcą był 28-letni australijski ekstremista.

Inne "sprawy" byłego księdza

Wiosną 2016 r. Międlar - wówczas ksiądz - został objęty zakazem aktywności w mediach. Zakaz wydano po tym, jak ksiądz wygłosił kazanie na nabożeństwie poprzedzającym marsz w ramach obchodów rocznicy ONR w Białymstoku. Kilka dni później Kuria Archidiecezjalna przeprosiła tych, którzy poczuli się dotknięci "zachowaniem członków ONR w katedrze białostockiej", a przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Stanisław Gądecki wyraził "zdecydowaną dezaprobatę" wobec wykorzystywania świątyni do głoszenia poglądów obcych wierze chrześcijańskiej. Ostatecznie prokuratura w Białymstoku umorzyła dochodzenie związane z tymi obchodami oraz z kazaniem księdza.

We wrześniu 2016 r. podano, że ksiądz wystąpił ze Zgromadzenia Księży Misjonarzy, co w praktyce oznacza odejście z kapłaństwa.

W lutym zeszłego roku sąd II instancji utrzymał wyrok skazujący Międlara na karę pół roku ograniczenia wolności polegającą na obowiązku nieodpłatnej pracy na cele społeczne za wpis na Twitterze. Sądy uznały, że b. ksiądz dopuścił się zniewagi posłanki Joanny Scheuring-Wielgus.

TOK FM PREMIUM