Wiceprezydent Gdańska zlecił kontrolę ogniska urządzonego przez księży. Duchowni spalili m.in. książki o Harrym Potterze
Na zdjęciach opublikowanych na portalu społecznościowym widać m.in. książki o Harrym Potterze, sagę "Zmierzch", afrykańską maskę, figurkę słonia i parasol z Hello Kitty.
Kontrola została zlecona przez wiceprezydenta Gdańska. Jak tłumaczy Jędrzej Sieliwończyk z biura prasowego gdańskiego urzędu chodzi o to, by zbadać sprawę "pod kątem spalania niebezpiecznych substancji". - Czy przedmioty, które zostały spalone w tym ognisku, nadawały się do tego, żeby je spalić; czy nie składały się z różnych groźnych substancji, takich jak plastik, przy spalaniu którego powstaje toksyczny dym - wyjaśnia urzędnik.
Za palenie śmieci lub przedmiotów, które się do tego nie nadają, grozi mandat w wysokości 500 złotych. Jeśli sprawa trafia do sądu, w grę wchodzą grzywna, a nawet areszt.
Księża spalili książki o Harrym Potterze i wampirach. Powołali się na Biblię i katechizm
Spalenie książek przez księży
Zdjęcia z palenia m.in. książek zamieściła na Facebooku koszalińska fundacja SMS z Nieba. "Gdzie się pali książki, dojdzie w końcu do palenia ludzi" - skomentował przeprowadzoną przez duchownych akcję Rafał Gaweł z Ośrodka Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych.
Wpis dotyczący wydarzenia, które zorganizowali księża, został opatrzony m.in. hashtagiem "hajcujemy".
Fundacja tłumaczy organizację wydarzenia, powołując się na fragmenty Biblii oraz Katechizmu Kościoła Katolickiego. Organizacja cytuje fragmenty katechizmu o konieczności odrzucenia m.in. wróżbiarstwa, horoskopów, astrologii. Przywołuje także artykuł, mówiący o tym, iż "wszystkie praktyki magii lub czarów, przez które dąży się do pozyskania tajemnych sił, by posługiwać się nimi i osiągać nadnaturalną władzę nad bliźnim – nawet w celu zapewnienia mu zdrowia – są w poważnej sprzeczności z cnotą religijności".