Zdjęcia z "ogniska" w jednej z gdańskich parafii zamieściła na Facebooku koszalińska fundacja SMS z Nieba. Widać na nich m.in. książki o Harrym Potterze, sagę "Zmierzch", afrykańską maskę, figurkę słonia i parasol z Hello Kitty. Księża tłumaczyli, że przedmioty te ich zdaniem mają związek z magią i okultyzmem. Gdańska straż miejska, na zlecenie wiceprezydenta miasta, ma skontrolować pozostałości ogniska.
Ignacy Dudkiewicz, filozof, bioetyk, publicysta z "Magazynu Kontakt" ocenił, że sytuacja z gdańskiej parafii jest "skandaliczna na wielu poziomach". - Wizerunkowo i symbolicznie jest nie do obrony – podkreślił Dudkiewicz. Jak ocenił, tłumaczenie księży z tej sytuacji to "zadanie karkołomne". - To był pewnie element rekolekcji, które opierały się na tym, żeby radykalnie zerwać z tym co, zniewala, ogranicza, prowadzi do czegoś złego ich uczestników. Sami ludzie przynieśli te, a nie inne rzeczy. Pytanie, co faktycznie usłyszeli uczestnicy podczas tych rekolekcji, o to co zniewala człowieka i może go sprowadzić na złą drogę. To jedyna droga, żeby próbować to tłumaczyć w sposób racjonalny – mówił filozof.
Zdaniem Dudkiewicza, szkoda "strzępić języka", by oceniać to jako jednorazowy wybryk. - Z drugiej strony, jeśli spojrzeć na to szerzej to widać, że mamy kryzys autorytetu i przywództwa w Kościele. Nie ma instancji, która dałaby radę zapanować nad "demonami". Nie ma już autorytetów, teologów, którzy pokazaliby, że takie myślenie o szatanie jest zupełnie sprzeczne z chrześcijańskim orędziem – wyjaśniał Ignacy Dudkiewicz w rozmowie z Piotrem Maślakiem.
Jak dodał, brak silnych głosów w Kościele pozwala na to, że "różne grupy zaczynają ciągnąć ten przekaz w swoją stronę". - Coraz trudniej jest rozmawiać o Kościele. Mądrym osobom jest coraz trudniej go bronić – podkreślił gość TOK FM.
Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj podcastu!
