Strajk nauczycieli. Dorota Gardias: Porozumienie rządu z Solidarnością? Nie widziałam, nie czytałam
Dorota Gardias, przewodnicząca Forum Związków Zawodowych, która stoi obecnie na czele Rady Dialogu Społecznego, przyznała w TOK FM, że porozumienie zostało podpisane poza kierowaną przez nią Radą, a ona sama dokumentu nie widziała. - Nawet nie wiedziałam, że będzie podpisywane - przyznała i dodała, że nikt nie proponował jej podpisania.
Deklarowała, że dążyła do spisania protokołu rozbieżności, ale nie udało się i taki dokument nie powstał. - Poprosiłam obie strony o przygotowanie stanowisk na piśmie. Strona rządowa powiedziała, że na piśmie nie da swojego stanowiska i odniesienia się do propozycji związkowców - relacjonowała.
Strajk nauczycieli [RELACJA NA ŻYWO]>>>
Strajk nauczycieli a negocjacje. Co może Rada Dialogu Społecznego?
Dorota Gardias tłumaczyła, że istota działania Rady Dialogu Społecznego polega na tym, że na wniosek jednej z zaangażowanych stron - czy to związkowej, czy rządowej - ona może prowadzić mediacje i zbliżać stanowiska tych stron do siebie. Zawsze jednak strony mogą się porozumieć we własnym zakresie - i tak było w tym przypadku. - Ja tego porozumienia nie widziałam, nie czytałam, natomiast dla dobra ewentualnych przyszłych negocjacji nie będę go komentować - dodała.
Zapewniła, że jeśli tylko otrzyma sygnał od strony rządowej na temat gotowości do dalszych rozmów, do przedstawienia jakiejś nowej propozycji, zorganizuje spotkanie.
- To jest zupełnie nowa sytuacja, nowy ląd. Po 20 paru latach pracy w związkach zobaczyłam nowy rodzaj negocjacji. Wszystko jest możliwe, w każdej chwili - podkreśliła. Szefowa Rady Dialogu Społecznego przyznała, że między postulatami związkowców a ofertami rządu nadal jest 7 miliardów złotych różnicy. - Jeśli któraś ze stron będzie gotowa - związkowa ustąpić, a rządowa dać, to wtedy zwołujemy posiedzenie - zadeklarowała Gardias w rozmowie z Maciejem Głogowskim.
- Od dziecka do osoby starszej, w całej Polsce każdy wie, że nauczycielom podwyżka się należy. Jako obywatele musimy zachować trochę solidarności społecznej - podkreślała i dodała, że z roku na rok formy protestu radykalizują się. - Kiedyś wystarczyło zrobić manifestację, przejść się ulicami, złożyć petycję w KPRM i rozpoczynały się rozmowy - wspominała Dorota Gardias, która - przypomnijmy - w czasie poprzednich rządów PiS była liderką protestu pielęgniarek. Uczestniczyła m.in. w okupacji jednej z sal Kancelarii Premiera; szefem rządu był wtedy Jarosław Kaczyński.
Dziś w szkołach i przedszkolach w całej Polsce rozpoczął się strajk nauczycieli. Informacje na ten temat podajemy na bieżąco w RELACJI NA ŻYWO
-
Gdzie jest Adrian Klarenbach? Nieoficjalnie: Gwiazdor TVP zawieszony. Poszło o posła Zjednoczonej Prawicy
-
Szef Lasów Państwowych rusza na "wielką batalię wyborczą" z rządem. "Władza próbuje prywatyzować państwo"
-
Koniec protestu osób z niepełnosprawnościami. Posłanka Hartwich przekazała, kiedy opuszczą Sejm
-
Katolicka "sekta" w Częstochowie. "Wieczorem wybuchały krzyki dzieci, płacz i odgłosy uderzeń"
-
Min. Moskwa chce zabierać paszporty krytykom PiS-u. "Putin też by chciał, żeby Nawalny wyjechał"
- "Babciowe". Donald Tusk obiecuje nowe świadczenie. "Nikt na tym nie traci"
- Robert Lewandowski o "aferze premiowej". Zaskoczył kibiców
- PiSowscy wujowie - co mówią, co myślą? I czy waloryzacja 500 plus to będzie "game over" dla opozycji
- Ktoś odważy się aresztować Putina? Na pewno nie Węgry. "Sygnał dla świata"
- Miesiączka, podpaski, tampony - przestań się wreszcie wstydzić! Czy urlop menstruacyjny jest możliwy w Polsce