"To dzięki ludziom, których spotkałem w szkole w dużej mierze zawdzięczam swoją życiową drogę i jej kształt. Jak ktoś mnie dobrze zna to wie, że dla mnie nauczyciel od zawsze był superbohaterem" - napisał na Facebooku 25-letni muzyk Dawid Podsiadło. Zaznaczył, że jeżeli ktoś pyta go, czy wspiera nauczycieli, odpowiada bez wahania - "całym sercem".
"Rozumiem i solidaryzuję się"
O swoim poparciu dla nauczycieli napisała też aktorka Maja Ostaszewska. "Jako mama uczennicy i ucznia szkoły podstawowej, całkowicie ich rozumiem i solidaryzuję się z nimi. Walczą nie tylko o swoją godność, ale także o godną edukację naszych dzieci” - podkreśliła. W poście zamieszczonym na Instagramie aktorka przekonuje, że nauczyciele mają wpływ na to, na jakich dorosłych wyrosną nasze dzieci. "Uprawiają piękny, ale trudny, obarczony ogromną odpowiedzialnością zawód. Należy im się szacunek i godne traktowanie" - przekonywała.
Wsparcie dla nauczycieli okazała też modelka Anja Rubik. Na Instagramie zamieściła zdjęcie z hasłem "strajk nauczycieli" i post, w którym podkreśliła: "to wstyd, że osoby tak ważne, z tak wielką odpowiedzialnością ledwo wiążą koniec z końcem". Zdaniem modelki, każdy rodzic, dla którego przyszłość swojego dziecka jest ważna powinien wesprzeć ten strajk.
"Owszem, będzie to chwilowe utrudnienie, ale nie ma innego wyjścia! Nauczyciel/ Nauczycielka , który jest sfrustrowany gdyż nie stać go/ją na zapłacenie podstawowych rachunków nie mówiąc o innych ważnych elementach życia - nie będzie w stanie być dobrym pedagogiem" - przekonywała Rubik.
Zdjęcia wyrażające poparcie dla strajkujących udostępnili w mediach społecznościowych również m.in.: aktor Michał Żebrowski, dziennikarka Magda Mołek czy aktorka Magdalena Cielecka.
ZNP na swoim oficjalnym profilu na Twitterze dziękuje za wsparcie. "Dziękujemy wszystkim, którym zależy na przyszłości edukacji! To protest, w którym chodzi o naszą godność i o lepszą szkołę" - przekonują związkowcy.
Wtorek to drugi dzień ogólnopolskiego strajku, który jest bezterminowy. W niedzielę rozmowy ostatniej szansy między związkowcami a rządem zakończyły się fiaskiem. Porozumienie podpisała tylko oświatowa Solidarność, a mimo to część nauczycieli tego związku z poniedziałek i tak przystąpiła do protestu.
Przypomnijmy, nauczyciele domagają się podwyżki wynagrodzenia zasadniczego o 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od września tego roku. Początkowo apelowali o podwyżkę równą 1000 zł brutto.
