Ponieważ trwa strajk, nauczyciele nie wystawili uczniom ocen końcowych - muszą to zrobić do 12 kwietnia. Od wtorku powinny się odbywać konferencje klasyfikacyjne. Jednak zatwierdzenie ocen odbywa się tylko i wyłącznie wówczas, gdy obraduje co najmniej połowa rady pedagogicznej. - Jeżeli oceny nie zostaną zatwierdzone, to w tym momencie uczniowie nie ukończą szkoły i nie będą mogli przystąpić do matury - mówi Grzegorz Walotek, dyrektor IV LO im. Staszica w Sosnowcu.
Prezydent Sosnowca apeluje do rządu o natychmiastowe przystąpienie do rozmów z nauczycielami. - My oczekujemy, żeby słuchać nauczycieli i doprowadzić do tego, żeby uczniowie ostatnich klas liceów i techników przystąpili do egzaminu - podkreśla Arkadiusz Chęciński.
Czytaj także: Rząd nie ma nowych propozycji dla nauczycieli. Kolejne rozmowy możliwe po egzaminach
Tegoroczny egzamin maturalny rozpocznie się 6 maja. Wcześniej jest przerwa świąteczna i długi majowy weekend. W czwartek pojawiły się informacje ze związków zawodowych nauczycieli, że istnieje możliwość zawieszenia strajku nauczycieli - który trwa od 8 kwietnia - właśnie na okres świąt. Od środy w szkołach trwają egzaminy gimnazjalne, odbywają się tylko dlatego, że do komisji egzaminacyjnych dołączono osoby spoza szkół.
Fundusz dla nauczycieli
W czwartek ZNP poinformował o przygotowaniu specjalnego funduszu strajkowego (publicznej zbiórki) na pomoc strajkującym pracownikom szkół. Przedstawiciele rządu, z minister edukacji Anną Zalewską na czele - powołując się na stanowisko Regionalnej Izby Obrachunkowej - przekonują, że pieniądze za czas strajku się nie należą. Inaczej na problem patrzą samorządy. Władze niektórych miast zapowiedziały, że decyzja o wypłacie należeć będzie do dyrektorów szkół.
Z badania Kantar dla "Gazety Wyborczej" wynika, że większość Polek i Polaków - 52 proc. - popiera rozpoczęty w poniedziałek strajk nauczycieli. Przeciw jest 43 proc., a tylko 5 proc. badanych nie ma w tej sprawie zdania.
