W środę (17 kwietnia) podczas konferencji prasowej w Ministerstwie Edukacji Narodowej, szefowa resortu Anna Zalewska była pytana m.in. o to, czy strajk nauczycieli wpłynie na przeprowadzenie egzaminów maturalnych, a wcześniej na przeprowadzenie rad pedagogicznych klasyfikacyjnych dla uczniów ostatnich klas liceów i techników. Strajkujący nauczyciele nie mogą bowiem wystawiać ocen i uczestniczyć w radach pedagogicznych, w tym klasyfikacyjnych.
Minister Zalewska mówiła, że prawo oświatowe "jest jednoznaczne" i "nie jest interpretowalne" w kwestii przeprowadzania rad klasyfikacyjnych w szkołach. "W związku z tym (rada klasyfikacyjna – PAP) musi się odbyć w obecności co najmniej połowy rady pedagogicznej" – powiedziała. Zaprzeczyła także informacjom o tym, że prowadzone są prace nad rozwiązaniami, które w sytuacjach awaryjnych umożliwiłyby uczestnictwo w radach rodzicom.
Zalewska zaznaczyła również, że "w większości szkół rady przekładane są na 24, 25 kwietnia. To świadczy o tym, że istnieje szansa, by w Wielkim Tygodniu dojść do porozumienia, albo przynajmniej zawiesić strajk, by móc uczestniczyć w obradach okrągłego stołu i tam podejmować decyzje na przyszłość". Anna Zalewska poinformowała również, że premier Mateusz Morawiecki poda w czwartek (18 kwietnia) szczegóły dotyczące okrągłego stołu, który ma odbyć się po świętach.
Rok szkolny dla uczniów ostatnich klas szkół ponadgimnazjalnych kończy się 26 kwietnia. Ukończenie szkoły jest warunkiem dopuszczenia do egzaminu maturalnego. Egzaminy maturalne powinny rozpocząć się 6 maja.
Strajk nauczycieli. Samorządowcy też apelują o przeprowadzenie rad klasyfikacyjnych
O przeprowadzenie rad klasyfikacyjnych do nauczycieli zaapelowała Unia Metropolii Polskich. We wtorek (16 kwietnia) organizacja, w skład której wchodzą największe miasta w Polsce, przyjęła specjalne stanowisko, w którym solidaryzuje się z protestującymi nauczycielami.
Prezydenci miast, które tworzą Unię, zaapelowali o pilne podjęcie rozmów z nauczycielami, ale również z reprezentacją samorządów, które od wielu miesięcy alarmują, że pieniędzy na oświatę jest za mało.
Samorządowcy zaapelowali też do nauczycieli o przeprowadzenie posiedzeń rad klasyfikacyjnych. Bez wystawienia ocen maturzystom – nie da się przeprowadzić matur.
Strajk nauczycieli. „Rządzący biorą nas na przeczekanie”
Praktycznie od początku protestu nauczycieli, w wielu miejscach kraju odbywają się akcje wsparcia dla strajkujących. W demonstracjach, wiecach poparcia biorą udział nie tylko nauczyciele, ale także uczniowie i ich rodzice.
- Nie wierzę w zapewnienia rządzących. Musimy sami wszystko wywalczyć w imię tego, by edukacja była lepsza, by nie było tak przepełnionych szkół, by podstawa programowa nie była tak ciężka. Jestem wychowawczynią VII klasy. Widzę, ile moi uczniowie mają kartkówek, sprawdzianów, jak bardzo są przeciążeni. Chcemy dla nich czegoś innego – mówiła jedna z uczestniczek wiecu, który odbył się w Lublinie. - Widzimy, że rządzący biorą nas na przeczekanie. Wierzą w to, że ludzie się zniechęcą, że całe otoczenie stanie przeciwko nam, że przez to wywrą na nas presję i że część nauczycieli zrezygnuje przez to z protestu. Ale ma nadzieję, że tak nie będzie. Jest nas za dużo, za daleko to zaszło, wydaje mi się, że nie ma odwrotu – powiedziała reporterce TOK FM inna z demonstrujących nauczycielek.
W 10 dniu strajku odbywa się akcja "Wielka Środa dla nauczycieli". Przed siedzibą MEN zgromadziło się kilka tysięcy osób. Manifestantów jest tak wielu, że zablokowali ulicę. Wiece odbywają się też w innych miastach.
W Warszawie wieczorem odbędzie się specjalny koncert dla strajkujących nauczycieli.
