Strajk nauczycieli. ZNP: Nie weźmiemy udziału w obradach okrągłego stołu

Szef ZNP Sławomir Broniarz powiedział, że wobec niejasnej formuły spotkania, które zapowiedział na piątek premier Mateusz Morawiecki, kierownictwo ZNP nie weźmie udziału w obradach okrągłego stołu.
Zobacz wideo

Związek Nauczycielstwa Polskiego poinformował we wtorek wieczorem, że strajk nauczycieli nadal trwa. Po południu związkowcy zebrali się na prezydium, aby porozmawiać o przyszłości i formie strajku, ale nie podjęli jeszcze oficjalnej decyzji. 

Na oficjalnym Twitterze ZNP pojawiło się krótkie oświadczenie, że protest nauczycieli trwa dalej. "Protestujemy, bo zależy nam na przyszłości edukacji!" - piszą związkowcy i dodają, że dalsza część posiedzenia prezydium będzie kontynuowana jutro - w środę, 24 kwietnia

Wcześniej ZNP poinformował, że nie weźmie udziału w planowanych obradach okrągłego stołu. Taką samą decyzję decyzję podjęła oświatowa "Solidarność" i Forum Związków Zawodowych. Okrągły stół oświatowy planowany jest na piątek 26 kwietnia na Stadionie PGE Narodowym.

- Wobec bardzo nieznanej, niejasnej i zupełnie nam niewyjaśnionej formuły dotyczącej obrad okrągłego stołu (...) kierownictwo Związku Nauczycielstwa Polskiego nie weźmie udziału w tych obradach. Zdecydowanie bliższa nam jest formuła, którą związek zainicjował w 2008 r. i wspólnie z prezydentem Kaczyńskim ją przeprowadził - powiedział Sławomir Broniarz po spotkaniu Prezydium Rady Dialogu Społecznego.

Jego zdaniem piątkowa debata na Stadionie Narodowym będzie miała formę "wysłuchania publicznego, gdzie każdy zapewne dostanie minutę, żeby się wypowiedzieć w kwestiach fundamentalnych".

- Oczekujemy, że to będzie poważna ekspercka debata, jednak organizowana pod auspicjami pana prezydenta w ramach Rady Dialogu Społecznego i w tej formule Związek Nauczycielstwa Polskiego weźmie udział - dodał szef ZNP.

Strajk 1 września byłby wstrząsem

Do tej decyzji odniósł się w Wywiadzie Politycznym były premier Włodzimierz Cimoszewicz. - Trudno sobie wyobrazić, o co chodziło panu Morawieckiemu, gdy rzucił taką propozycję. Gdy o tym usłyszałem, pomyślałem o Kijowie, gdzie odbywała się debata na stadionie i jedni gwizdali jak przemawiał przedstawiciel jednej strony, a drudzy jak drugiej. Działacze ze związków nauczycielskich najwyraźniej stwierdzili, że chodzi o taką imprezę PR-ową, a nie merytoryczną - mówił na antenie TOK FM. 

- Nie chcę dezawuować pani premier Szydło, ale mam wrażenie, że na edukacji się nie zna - dodał. Była premier miałaby te rozmowy dalej prowadzić. Włodzimierz Cimoszewicz zaznaczył, że Polsce potrzebna jest reforma edukacyjna, ale dotycząca programu nauczania i stosowanych metod pedagogicznych, a nie organizacyjna.

Cimoszewicz odniósł się również do tego, że przeprowadzenie matur jest niepewne. 

- Sytuacja jest dramatyczna w tym kontekście. Rozumiem nauczycieli i ich protest, z drugiej strony jestem po stronie uczniów, 18-19-latków, którzy mają przystąpić do matury. Sam pamiętam, jakie to było ważne. Problemy nauczycieli z rządem nie powinny mieć na to wpływu - powiedział w TOK FM. Dodał, że nauczyciele nie powinni dopuścić do sytuacji, w której mają przeciwko sobie PiS, telewizję i opinię publiczną. A społeczne poparcie dla ich strajku spada. - Zawieszenie strajku, by osłabiło presję na rząd, ale wzmocniło wsparcie społeczne i faktycznie po wakacjach można wrócić do strajku. Strajk na początku roku szkolnego byłby wstrząsem społecznym i wzmocnił pozycję nauczycieli - były premier odniósł się do pomysłu, żeby strajk zawiesić i rozpocząć ponownie od września. 

Prowadząca audycję Karolina Lewicka pytała go również, co sądzi o tym, że strajk nauczycieli skrytykował arcybiskup Sławoj Głódź. - Z dużym rozczarowaniem odebrałem tę wypowiedź. Ten arcybiskup powinien walczyć z innym problemem społecznym, czyli z alkoholizmem. Hierarchowie nie powinni wkładać palców w nie swoje drzwi - powiedział Cimoszewicz. 

Nauczyciele chcą dalej strajkować

- Dzisiaj niczego nie kończymy. Dzisiaj w dalszym ciągu jesteśmy w fazie strajku o godność zawodu nauczyciela i pracownika oświaty - mówił z kolei Sławomir Broniarz dziś podczas manifestacji w Al. Szucha, przed Ministerstwem Edukacji Narodowej. Przyznał, że nauczyciele zdają sobie sprawę z emocji, jakie wywołuje ich strajk. Podziękował rodzicom, samorządom i tym wszystkim, którzy wspierają protest.

TOK FM PREMIUM