Fiasko rozmów w szpitalu w Rybniku. Związki zawodowe ogłosiły pogotowie strajkowe
Fiaskiem zakończyły się negocjacje dotyczące podwyżek płac w wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Rybniku. Związki zawodowe ogłosiły pogotowie strajkowe.
Rozmowy trwały blisko pięć godzin i jak mówi Piotr Rajman z "Solidarności" porozumienie było bliskie. Związkowcy domagają się podwyżek płac o 800 zł brutto. Dyrekcja zaproponowała podwyżki o 250 zł dla części personelu, dla pielęgniarek o 100 zł. Na takie zróżnicowanie nie zgodzili sie jednak związkowcy, którzy byli skłonni podpisać częściowe porozumienie, jeśli wszyscy otrzymaliby teraz po 250 zł więcej.
Do poniedziałku czekają na stanowisko pracodawcy. W ramach pogotowia strajkowego oflagowali budynek, planują też pikiety i akcje protestacyjne.
Referendum strajkowe w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Rybniku odbyło się w dniach 9-18 kwietnia. Jak informowała Solidarność, w głosowaniu wzięło udział 837 osób, czyli blisko 63 proc. wszystkich pracowników. Aż 94 proc. głosujących opowiedziało się za strajkiem.
Dlaczego pracownicy szpitala w Rybniku chcą strajkować
Spór zbiorowy w rybnickim szpitalu trwa od maja 2018 roku. Uczestniczą w nim wszystkie organizacje związkowe z wyjątkiem Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, Mimo tego członkowie tego związku także wzięli udział w głosowaniu.
Protesty w maju
Od piątkowych rozmów w resorcie zdrowia zależy, czy w maju - do protestu fizjoterapeutów i rehabilitantów dołączą także pozostałe zawody medyczne, w tym m.in. diagności laboratoryjni. Jeśli ministerstwo nie znajdzie dodatkowych pieniędzy na obiecane dla tych grup zawodowych podwyżki, może to skutkować poważnym paraliżem w ochronie zdrowia.
Waldemar Malinowski, szef Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych, mówi, że ma to być spotkanie ostatniej szansy.
Dodaje, że szpitale powiatowe są na granicy upadłości. Bez dodatkowych pieniędzy - nie będą miały jak i za co leczyć chorych, ponieważ wycena świadczeń jest za niska. To jednak nie koniec problemów - podwyżek mimo obietnic nie doczekali się fizjoterapeuci i diagności. Iwona Kozłowska z Krajowego Związku Pracowników Diagnostyki Medycznej zapowiada, że jeśli sprawa się nie wyjaśni, protest wisi na włosku.
- Wszystkie badania ratujące życie będą wykonane, ale to będą badania ratujące życie, a nie badania rutynowe, do zabiegów - podkreśla.
Do protestu przygotowują się już fizjoterapeuci. 7 maja masowo będą oddawali krew, co oznacza nieobecność w pracy, a tym samym odwołanie planowych zabiegów.
-
Zapadł drugi wyrok w sprawie znanego aktora Jerzego S.
-
"Drastyczne" rekolekcje w Toruniu. "Żadna fundacja tego nie zrobiła, a w kościele dzieci to widziały"
-
Większość Polek i Polaków wzięłaby udział w referendum ws. aborcji. "Nie chcą mieć prawa rodem z republik islamskich" [SONDAŻ]
-
Obława w Wielkopolsce. Policja cały czas szuka sprawcy dwóch zabójstw
-
"Igrzyska czas zacząć". Ekspertka wskazała miesiąc, w którym może nastąpić na Kremlu "duża zmiana"
- PiS szykuje podwyżkę 500 plus? Ekspertka policzyła. "To i tak nie pokryje inflacji"
- Policja opublikowała zdjęcie poszukiwanego 24-latka. Miał zabić dwie osoby. Trwa obława
- Rosja zatrzymała amerykańskiego dziennikarza. Wszczęto sprawę karną dotyczącą szpiegostwa
- Librus - Co to jest, jak działa i jak założyć konto na portalu Librus?
- Internetowe Konto Pacjenta - jak założyć? Wyjaśniamy krok po kroku