Lekarze rezydenci wyjdą na ulice. Są niezadowoleni ze stanu publicznej służby zdrowia

W ten sposób chcemy pokazać, że resort zdrowia nie wywiązuje się z podpisanego z nami porozumienia - mówił w TOK FM wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Łukasz Jankowski.
Zobacz wideo

Protest zacznie się przed gmachem ministerstwem zdrowia. - To będzie manifestacja niezadowolenia środowiska medycznego wobec braku realizacji porozumienia przez ministra zdrowia. Chyba wszyscy pamiętamy historię naszego protestu, protestu rezydentów, wreszcie porozumienie z rządem w 2018. Mieliśmy nadzieję, że w ochronie zdrowia będzie lepiej, tymczasem z naszych obserwacji wynika, że wcale lepiej nie jest - mówił Łukasz Jankowski, wiceprzewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL i dodawał, że w 67 szpitalach nie zostały jeszcze wypłacone uzgodnione podwyżki.

Czytaj także: Lekarze rezydenci: Będą dalsze protesty. Rząd nie ma pomysłu na systemowe rozwiązania

Dodał, że bez pomocy ze strony pacjentów się nie uda. - Bo dopóki władza nie poczuje, że to całe społeczeństwo żąda poprawy w ochronie zdrowia, to nic się nie stanie - wyjaśniał lekarz rezydent. 

Wśród głównych zarzutów ze strony rezydentów są m. in. zbyt mały wzrost nakładów na ochronę zdrowia i oszczędności na personelu medycznym. 

Lekarze rezydenci protestowali od początku października ubiegłego roku. Domagali się wzrostu wynagrodzeń i zwiększenia nakładów na zdrowie. Początkowo prowadzili protest głodowy, później zdecydowali się na wypowiadanie klauzuli opt-out, czyli umowy, w której lekarz zgadza się na wydłużenie swojego czasu pracy ponad normę.

TOK FM PREMIUM