Sześcioraczki urodzone w Krakowie mają już imiona. "Czujemy dużą radość, ale mamy też masę obaw"
Filip, Tymon, Zosia, Kaja, Malwina i Nela - to imiona sześcioraczków, które wczoraj urodziły się w Krakowie. Dzieci i ich mama czują się dobrze. Najmniejszy z noworodków waży 890 gram, a największy 1300 gram. Dzieci przebywają w inkubatorach.
Ojciec sześcioraczków przyznał, że przed nim i żoną ogromne wyzwanie. - Na pewno duża radość jest teraz, ale mamy też masę obaw. Cieszymy się, że dzieci są naprawdę w najlepszych rękach, w jakich mogą być. Ze swojej strony możemy im tylko zagwarantować ciepło i to, że będziemy cały czas przy nich - mówił tata nowonarodzonych dzieci.
Przed dziećmi kilka miesięcy w szpitalu. Lekarze z krakowskiego szpitala poinformowali, że "na razie są zadowoleni ze stanu zdrowia maluchów". Zaznaczyli, że "to ciągle bardzo niedojrzałe dzieci, wymagające jeszcze przynajmniej kilkumiesięcznej hospitalizacji, obserwacji i stymulacji".
Wskazali, że noworodki wykazują typowe dla wcześniactwa cechy niedojrzałości układu oddechowego i ośrodkowego układu nerwowego. Dzieci urodziły się 11 tygodni przed terminem.
Według statystyk sześcioraczki rodzą się bardzo rzadko - raz na 4,7 miliarda ciąż na świecie. Według lekarzy taką ciążę trudno też doprowadzić do szczęśliwego finału.