Podwójny rocznik w warszawskich liceach. Nawet 25 osób na jedno miejsce. "A to jest dopiero początek armagedonu"

Do niektórych klas w stołecznych liceach na 40 miejsc aplikuje 1000 uczniów. - Szkoły nie są z gumy. To nie jest tak, że nagle można byłoby je wybudować. To wszystko nie jest takie proste - mówił w TOK FM Marcin Jaroszewski, dyrektor jednego ze stołecznych liceów.
Zobacz wideo

W Warszawie brakuje 3,5 tys. miejsc dla uczniów w szkołach ponadpodstawowych, w szczególności w liceach ogólnokształcących. Do niektórych klas w stołecznych liceach na 40 dostępnych miejsc aplikuje nawet 1000 chętnych, to daje 25 osób na jedno miejsce. Dokumenty składają do nich bowiem nie tylko uczniowie mieszkający w stolicy, ale także ci z powiatów podwarszawskich. 

Jak tłumaczył w TOK FM Marcin Jaroszewski, dyrektor warszawskiego liceum im. Jana Śniadeckiego, przez podwójny rocznik do szkół średnich w stolicy aplikuje ponad 2 razy więcej uczniów niż w zeszłym roku. - A to jest dopiero początek tego armagedonu. Na razie mamy wstępny etap rekrutacji, czyli składanie wniosków i wybór szkół - podkreślił gość Mikołaja Lizuta. Dodał, że problemem jest samo policzenie wszystkich aplikantów. - O ile uczniów warszawskich jesteśmy w stanie policzyć i wiemy, ilu ich jest, o tyle ilu uczniów spoza Warszawy będzie aplikować do szkół ponadpodstawowych w stolicy nie wiadomo - zaznaczył. Podkreślił jednak, ze szacunki zostały sporządzone, a miasto starało się przygotować odpowiednio więcej miejsc. 

Podwójny rocznik w liceach. Problemem nie tylko miejsca

Gość Mikołaja Lizuta przekonywał jednak, że nie tylko liczba miejsc jest problemem. - Będą dwa równoległe systemy prawne, bo rekrutacja odbywa się na dwóch podstawach prawnych. Na podstawie różnych rozporządzeń są też dwie podstawy programowe. W zasadzie to będą dwie różne szkoły, które idą równolegle. Uczniowie nie mogą przechodzić z jednej szkoły do drugiej. Mamy trzyletnie liceum ogólnokształcące i czteroletnie nowe liceum ogólnokształcące. Mamy stare czteroletnie technikum i nowe pięcioletnie technikum - mówił Jaroszewski.

Anna Zalewska ostro o raporcie ws. reformy edukacji. "Wyrażamy żal, że NIK angażuje się w kampanię wyborczą"

"Do niektórych klas chętnych jest ponad 1000 osób"

Uczniowie w stolicy mogą składać wnioski do dowolnej liczby szkół. - A to generuje też pewnie trochę sztuczny ruch w szkołach. Do niektórych klas chętnych jest ponad tysiąc osób, ale nie zawsze to są osoby, które wybierają tę klasę na tzw. pierwszej preferencji - tłumaczył Marcin Jaroszewski. 

Wyniki egzaminów ósmoklasistów oraz gimnazjalnych będą znane przed 17 czerwca. Otworzy się wówczas okienko zmian. Uczniowie będą mieli wówczas możliwość dokonania zmiany wyboru szkoły czy preferencji. Będą mieć na to dwa dni.

NIK krytycznie o reformie min. Zalewskiej: zmiany zostały nierzetelnie przygotowane i wdrażane

- Wtedy, znając już wyniki egzaminów oraz wyniki klasyfikacji na świadectwie ukończenia szkoły, będzie można dokonać korekty naszego wyboru - wyjaśniał dyrektor stołecznego liceum.

Pierwsze wyniki rekrutacji będą dostępne 16 lipca. Szkoły ogłoszą wówczas listy zakwalifikowanych i niezakwalifikowanych do poszczególnych oddziałów. Jeżeli uczeń nie dostanie się do żadnej z wybranych szkół, będzie musiał wziąć udział w rekrutacji uzupełniającej. Jej wyniki będą znane 28 sierpnia. 

W każdym województwie terminy etapów rekrutacji ustalane są przez kuratora oświaty. 

Chcesz wiedzieć więcej? Posłuchaj podcastu!

TOK FM PREMIUM