"Wyborcza": Z nieoficjalnych informacji wynika, że Stefan W. nie trafi do więzienia
Jak donosi "Wyborcza", z nieoficjalnych informacji wynika, że biegli odpowiadający za opinię sądowo-psychiatryczną na temat Stefana W. uznali, że jest on niepoczytalny. Oznaczałoby to, że najprawdopodobniej trafi na leczenie do zamkniętego szpitala psychiatrycznego.
Kodeks karny mówi, że „nie popełnia przestępstwa, kto z powodu choroby psychicznej, upośledzenia umysłowego lub innego zakłócenia czynności psychicznych nie mógł w czasie czynu rozpoznać jego znaczenia lub pokierować swoim postępowaniem”.
W takich przypadkach prokurator zwraca się z dokumentacją medyczną i wnioskiem do sądu o umorzenie postępowania.
W środę pisaliśmy, że obserwacja psychiatryczna Stefana W została zakończona i prokuratura czeka na opinie biegłych dotyczącą poczytalności.
Jeśli z opinii biegłych wynikać będzie, że Stefan W., w momencie dokonania ataku na prezydenta Gdańska, był poczytany, to zostanie osądzony za zabójstwo z motywów zasługujących na szczególne potępienie. Wtedy grozi mu dożywocie. - Natomiast jeżeli jego poczytalność byłaby zakwestionowana, biegli stwierdzą, że nie miał możliwości ani rozpoznania, ani pokierowania swoim postępowaniem, to wówczas postępowanie może zakończyć się tylko w jeden sposób: umorzeniem - informował prokurator.
Stefan W. zaatakował prezydenta Gdańska podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy 13 stycznia. Po kilkunastu godzinach Paweł Adamowicz zmarł. Mężczyzna, w momencie ataku na prezydenta Gdańska, krzyczał, że był torturowany przez Platformę Obywatelską i niesłusznie siedział w więzieniu. Stefan W. odsiadywał wyrok 5,5 roku więzienia za rabunki.