Arcybiskup Gądecki musi wydać dokumenty w sprawie księdza pedofila z Chodzieży. Jest decyzja sądu
Metropolita poznański Stanisław Gądecki ma teraz tydzień na wydanie prokuraturze dokumentów w sprawie księdza z Chodzieży. W grudniu śledczy bezskutecznie zwracali się z prośbą do Kurii o przekazanie materiałów z kościelnego postępowania, ale ta odmawiała zasłaniając się tajemnicą służbową.
Prokurator Marek Ciesielczyk ma nadzieję, że kuria wykona wyrok sądu w Chodzieży i przekaże mu dokumenty w sprawie byłego już księdza pedofila. Jeśli jednak tak się nie stanie, śledczy mają kilka instrumentów prawnych, których nie zawahają się wykorzystać.
Prawo przewiduje w tej sytuacji przeprowadzenie przeszukania. - Jeżeli kuria wskaże, że nie jest właściwą jednostką do udostępnienia tych informacji, możemy zwrócić się po takie informacje do Państwa watykańskiego - mówi Ciesielczyk. W ramach tzw. międzynarodowej pomocy prawnej śledczy potrzebują dokumentów śledztwa kościelnego, by postawić byłemu księdzu zarzuty za molestowanie seksualne nastolatka.
Sprawa molestowania nastolatka
Prokuratura w Chodzieży od 2 lat bada sprawę molestowania pana Szymona, byłego ministranta z Chodzieży, który w przeszłości przez kilkanaście lat był ofiarą księdza pedofila. Duchowny kiedyś pracował w Chodzieży, potem w innych wielkopolskich parafiach. Znajomość Szymona i księdza Krzysztofa trwała wiele lata, a ministrant miał zostać po raz pierwszy wykorzystany, gdy był nastolatkiem.
Poznańska kuria w styczniu 2016 roku po cichu odwołała księdza Krzysztofa z ostatniej parafii. W końcu został również wydalony ze stanu kapłańskiego.