W poniedziałek sekcja zwłok znalezionego chłopca. Policja: Jesteśmy przekonani, że to 5-letni Dawid

W poniedziałek odbędzie się sekcja zwłok dziecka znalezionego między Warszawą a Grodziskiem Mazowieckim - poinformował PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński. Ciało dziecka miało znajdować się w zaroślach, a nie w wodzie.
Zobacz wideo

W sobotę stołeczna policja poinformowała, że na trasie A2 między Warszawą a Grodziskiem Mazowieckim, w okolicach węzła Pruszków, znaleziono ciało dziecka.

- Z prawdopodobieństwem graniczącym prawie z pewnością jesteśmy przekonani, że jest to 5-letni Dawid - przekazał w sobotę dziennikarzom Mariusz Mrozek z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji.

Sekcja zwłok 

Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie poinformował PAP w niedzielę, że w sobotę około godziny 20 zakończyły się oględziny miejsca odnalezienia zwłok. Dodał, że ciało zostało przewiezione do zakładu medycyny sądowej. Zapowiedział, że w poniedziałek ma się tam odbyć sekcja zwłok.

W rozmowie z "Gazetą Wyborczą" Łapczyński doprecyzował, że ciało pięciolatka nie znajdowało się w wodzie, ale "na powierzchni, w zaroślach, przy stawie". Więcej szczegółów śledczy na razie nie chcą zdradzać.

W sobotę Mrozek mówił, że wiele cech, w tym ubiór, wskazuje na to, iż znalezione ciało dziecka to 5-letni Dawid. - Oczywiście będą jeszcze przeprowadzone okazania z udziałem rodziny, będą czynności wyznaczone przez prokuratora - jednak uznaliśmy, że prawdopodobieństwo jest na tyle duże, że ta informacja musi być przekazana, chociażby ze względu na to, jak duży był odzew społeczny, jak wiele osób angażowało się w te poszukiwania - tłumaczył.

Największa akcja poszukiwawcza w historii

Poszukiwania 5-letniego Dawida z Grodziska Mazowieckiego rozpoczęły się o północy 10 lipca, kiedy utratę kontaktu z nim i jego ojcem zgłosiła rodzina. Dawid został zabrany przez ojca z Grodziska około godz. 17 w środę. Według ustaleń policji, tego samego dnia przed godz. 21 ojciec odebrał sobie życie, rzucając się pod pociąg.

Rodzice chłopca byli małżeństwem, ale od kilku tygodni ze sobą nie mieszkali. Jak informowała prokuratura, matka Dawida pod koniec czerwca złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa - podała, że mąż znęca się nad nią psychicznie. Nieoficjalnie wiadomo też, że mężczyzna miał problem z hazardem.

Matka chłopca była przesłuchiwana dwa razy. Jak podawali śledczy, miała potwierdzić, że około godziny 18 - w dniu zaginięcia dziecka - rozmawiała z synem. Niedługo potem ojciec Dawida miał wysłać kobiecie wiadomość, że nigdy już nie zobaczy chłopca.

Poszukiwania pięciolatka były największą w historii polskiej policji akcją poszukiwawczą. - Nigdy nie było w to zaangażowane więcej ludzi, więcej sprzętu, każdej możliwej technologii - mówił Mariusz Mrozek z KSP. Funkcjonariusze przeszukali około 4 tysiące hektarów.

TOK FM PREMIUM