Czworo spadochroniarzy wpadło do Bałtyku. Ratownicy wyłowili ciała dwóch kobiet
Straż pożarna dostała zgłoszenie o wypadku skoczków spadochronowcyh w poniedziałek ok. godz. 20.11. Jak informuje szczecińska "Wyborcza", "samolot ze spadochroniarzami wystartował z polowego lotniska Bagicz pod Kołobrzegiem; czwórka skoczków wpadła do wody, a silny prąd znosił ich w głąb morza".
Jak poinformował PAP rzecznik komendanta wojewódzkiego PSP w Szczecinie Tomasz Kubiak, dwóm udało się wyjść o własnych siłach.
Rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa Rafał Goeck powiedział PAP, że jedna kobieta została wyciągnięta z wody przez ratowników z Brzegowej Stacji Ratowniczej w Kołobrzegu, a druga przez ratowników WOPR. Były reanimowane. Bezskutecznie. Lekarz stwierdził ich zgon o godz. 21.10.
Kołobrzeska policja ustala organizatora skoków i wyjaśniania okoliczności tragedii. Na miejscu wypadku pracowały cztery zastępy straży pożarnej, policja, pogotowie i ratownicy.