"Wyborcza" o śmierci Dawida Kosteckiego. Podczas sekcji nie zbadano tajemniczych śladów na szyi byłego boksera

Prokurator, który pierwszy oglądał ciało Dawida Kosteckiego, odkrył dwa maleńkie - jak po igle - nakłucia na szyi byłego boksera. Podejrzewał, że mógł zostać najpierw odurzony, a potem uduszony, tak by wyglądało to na samobójstwo. Podczas sekcji zwłok tych śladów nie zbadano - czytamy w poniedziałkowej "Gazecie Wyborczej".
Zobacz wideo

Według "Wyborczej" w piątek po południu został wstrzymany zaplanowany na sobotę pogrzeb Dawida Kosteckiego.

2 sierpnia były bokser został znaleziony w celi Aresztu Śledczego w Warszawie-Białołęce. "Powiesił się na pętli z prześcieradła, leżąc w łóżku pod kocem. Uniemożliwiło to natychmiastową reakcję współosadzonych. Zaalarmowani funkcjonariusze Służby Więziennej reanimowali mężczyznę do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego. Niestety, ekipie pogotowia nie udało się uratować skazanego" - napisała wtedy w komunikacie rzeczniczka prasowa dyrektora generalnego Służby Więziennej ppłk Elżbieta Krakowska.

"Do zdarzenia wysłano prokuratorów Wojciecha Kapuścińskiego i Piotra Prenetę, towarzyszył im dr Wojciech Sadowski, biegły medyk sądowy. Preneta przesłuchiwał współwięźniów, Kapuściński i Sadowski zajęli się celą i zwłokami. Sporządzili protokoły – oględziny zaczęli o 10.47, zakończyli o 13.30" - czytamy w dzisiejszym wydaniu "GW".

W dzienniku czytamy, że prokurator Kapuściński stwierdził w notatce służbowej brak śladów obrony i walki. Oraz "odnotował szeroką bruzdę wisielczą na szyi".  Ale miał wątpliwości, czy to było samobójstwo: "dr Sadowski po przekręceniu ciała na brzuch odkrył bowiem z tyłu na szyi dwa maleńkie ślady w odległości 0,5 cm". W notatce, której kopię ma "Wyborcza", prokurator Kapuściński napisał, że "przypominają ślady powstałe w wyniku wkłucia igły".

Według gazety śledczy podejrzewał, że Kostecki mógł zostać odurzony "dlatego jako dowody zabezpieczył prześcieradło, koc i trzy części materaca. Jeżeli ślady na szyi zostawiła igła, to ze strzykawki mogło coś skapnąć na prześcieradło czy koc". W służbowej notatce napisał o "możliwym zbrodniczym charakterze śmierci".

Protokół sekcji zwłok nie zawiera informacji o tych śladach. "Przeprowadzająca sekcję dr Agnieszka Dąbkowska z Zakładu Medycyny Sądowej w Warszawie zupełnie nie odniosła się do przypuszczeń z notatki służbowej Kapuścińskiego. A co jeszcze dziwniejsze – sekcję przeprowadziła w obecności Prenety, a nie Kapuścińskiego" - podaje "GW".

Świadek w aferze

Roman Giertych, który reprezentuje rodzinę Dawida Kosteckiego, powiedział "Wyborczej", że w piątek 9 sierpnia, został złożony wniosek "o zmianę kwalifikacji prawnej czynu z art. 151 kodeksu karnego [podżeganie do samobójstwa] na 148 kk [zabójstwo] w związku z ujawnionymi w aktach sprawy dowodami mogącymi świadczyć, że śmierć Dawida Kosteckiego nie nastąpiła w wyniku samobójstwa". Mecenas we wniosku domaga się również ponownej sekcji zwłok i przesłuchania świadków mogących wskazać motyw ewentualnych zleceniodawców zabójstwa.

Prokuratura Krajowa wydała w piątek oświadczenie, dementujące informację o tym, jakoby miała być zlecona ponowna sekcja zwłok.

"Wyborcza" przypomina, że Kostecki w 2012 r. ujawnił na Facebooku proceder współpracy policjantów CBŚ z Rzeszowa z braćmi R. – pochodzącymi z Ukrainy właścicielami lokalnych agencji towarzyskich. Klientami byli tam politycy. Kostecki był świadkiem w tej sprawie. - W ostatnim czasie, jak donoszą media, śmiercią samobójczą zmarło jeszcze dwóch innych świadków zeznających w tej sprawie. Wiele wątków w tej sprawie nadal nie doczekało się wyjaśnienia - napisał Giertych w oświadczeniu na Facebooku. 

W marcu 2019 roku Radio Zet podało, że do prokuratora generalnego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry i premiera Mateusza Morawieckiego wpłynęło zawiadomienie dotyczące przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez szefa CBA Ernesta Bejdę. Według rozgłośni złożył je prawnik byłego agenta CBA, który twierdzi, że w Biurze zatuszowano skandal obyczajowy z udziałem ważnego polityka PiS z Podkarpacia.

RPO bada sprawę śmierci Dawida Kosteckiego

Sprawą śmierci Kosteckiego zajął się z urzędu Rzecznik Praw Obywatelskich. - Na miejscu przez dwa dni przedstawiciele Rzecznika przeprowadzili czynności wyjaśniające. Wystąpiono też do właściwej prokuratury o dokumenty sekcji zwłok, a do Dyrektora Okręgowego SW w Warszawie - o sprawozdanie z czynności wyjaśniających - napisano w komunikacie RPO. 

RPO dodaje, że całość zgromadzonej dokumentacji, w tym notatki z rozmów z funkcjonariuszami Służby Więziennej, jak i osobami pozbawionymi wolności i nagranie monitoringu korytarza oddziału, w którym zmarły był osadzony, jest szczegółowo analizowana. Podkreślono również, że eksperci RPO zapoznają się także z kolejnymi informacjami, jakie ukazują się w prasie. "Na podstawie analizy Rzecznik zaplanuje dalsze niezbędne działania. Notatka z ustaleń, wraz z wnioskami, zostanie sporządzona w jak najszybszym terminie i przesłana właściwym organom" - zaznaczono.

TOK FM PREMIUM